czwartek, 25 kwietnia 2013

25-letnia legenda

To wprost nie do wiary, by w wieku niespełna 25 lat przejść do legendy światowego futbolu i to w takim stylu. Tym bardziej niewiarygodne, że uczynił to piłkarz jeszcze 5 lat temu występował zaledwie na boiskach zaplecza polskiej ekstraklasy, wlekącej się w europejskim ogonie krajowych lig. Tymczasem w środowy wieczór Robert Lewandowski stanął w jednym szeregu z magicznym Ferencem Puskasem - gwiazdą madryckiego Realu sprzed ponad pół wieku. Wśród tylu futbolowych geniuszy, tylko legendarny Węgier zdołał w meczu o Puchar Europy, czyli dzisiejszej Ligi Mistrzów, strzelić aż cztery gole. Miało to miejsce w finałowym spotkaniu o klubowy Puchar Europy z 1960 roku, kiedy to Real rozbił 7:3 Eintracht Franfurt. W środowy wieczór sytuacja o tyle się zmieniła, że polski napastnik 4-krotnie pokonywał właśnie bramkarza madryckiego klubu. Jeszcze nigdy żaden futbolista nie potrafił aż tak upokorzyć "Królewskich" i to meczu o arcy wysoką stawkę, jaką jest gra w finale Champions League. 
Po takim meczu z pewnością każdy klub na świecie chciałby mieć w swoich szeregach "Lewangolskiego", ale to nasz napastnik będzie miał komfort wyboru pracodawcy na kolejne sezony. Tyle, że teraz na jego zatrudnienie stać będzie już tylko największych futbolowych krezusów z "rozstrzelanym" przez Polaka "królewskim" Realem na czele...