sobota, 4 maja 2013

Rezerwowy hit

Mimo iż Bayern już kilkanaście dni temu zapewnił sobie tytuł mistrza Niemiec, jego konfrontacja w Dortmundzie z BVB zapowiadała się jako prawdziwy hit. Przecież już za trzy tygodnie obie drużyny zmierzą się w finale Ligi Mistrzów. Obaj trenerzy nie chcieli jednak dziś odkryć wszystkich kart, więc na boisku zabrakło kilku "Asów" zarówno Bayernu, jak i Borussii. Mimo to mecz mógł się podobać. Remis 1:1 specjalnie nikogo nie ucieszył, ani też nie rozczarował. Nie brakowało także polskich akcentów. Niestety nie wszystkie były miłe. Wprawdzie Asystę zaliczył Kuba Błaszczykowski, ale Robert Lewandowski nie wykorzystał rzutu karnego, zaś Łukasz Piszczek z powodu urazu w ogóle nie pojawił się na murawie.
Na prawdziwy niemiecki, a praktycznie europejski hit przyjdzie więc poczekać do 25 maja...

Zabrakło jednego gola!

Niespodzianki nie było, bo i być nie mogło Fnalista Final Four nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem w pierwszym półfinałowym meczu play-off "siódemki" Azotów Puławy. Sam wynik 49:21 wystarczy za cały komentarz do konfrontacji dwóch w końcu czołowych drużyn ekstraklasy. Kielecki zespół Vive Targów Kielce już przed przerwą wprost znokautował rywala kontrami, po dwóch kwadransach gry obejmując prowadzenie aż 22:7! Potem jedyne, co mogło elektryzować kibiców, to pytanie, czy zespół trenera Bogdana Wendy "złamie" w tym spotkaniu połowę setki. Zabrakło naprawdę bardzo niewiele, bo tylko jednego gola.
Swoją drogą wygrana obrońców tytułu z drużyną aspirującą w końcu do podium MP, różnicą aż 28 goli, to wymowne świadectwo jaka przepaść dzieli polską ligową piłkę ręczną od europejskiej czołówki. Tymczasem nasz odwieczny rywal z Płocka dopiero po dogrywce pokonał MMTS Kwidzyn 45:40.