piątek, 23 maja 2014

Cel osiągnięty, ale...

Piłkarze Korony zremisowali z Cracovią 1:1 i definitywnie pozostają w ekstraklasie na kolejny sezon. Żaden to jednak powód do radości, bo złocisto-krwiści pod wodzą Hiszpana "Pachety" to prawdziwy kameleon polskiej ligi. Potwierdził to także dzisiejszy występ przy Kałuży, w którym kielecka drużyna znów pokazała dwa odmienne od siebie oblicza. 



Jak przez prawie cały sezon "Pacheta" gestykulował i pogwizdywał przy linii bocznej boiska, ale nijak się to przekładało na grę jego podopiecznych. Jak dla mnie utrzymywanie nijakiego hiszpańskiego trenera i to za dwie pokaźne pensje, wliczając w to pobory dla tłumacza, to największa porażka władz Korony w tym sezonie. Jestem pewien, że jakikolwiek polski szkoleniowiec i to znacznie mniejszym kosztem prowadziłby złocisto-krwistych z podobnym skutkiem.
Pracujący od stycznia w Kielcach Talant Dujszebajew nie potrzebuje tłumacza i już bardzo dobrze radzi sobie z komunikacją w języku polskim, natomiast"Pacheta", choć jest już u nas od sierpnia, bez "adiutanta" Toniego byłby jak bez ręki. Ale skoro wydaje na to nie swoje lecz podatników pieniądze, to widać władze Korony mają to gdzieś...