środa, 22 kwietnia 2015

Kartka ze sportowego kalendarza (7)

Korona znów w ekstraklasie! Wymarzony debiut Andrzeja Tłuczyńskiego

Dokładnie 37 lat temu kieleccy kibice piłki ręcznej fetowali awans "siódemki" Korony do ekstraklasy. Właściwie był to powrót do krajowej elity po rocznej kwarantannie w drugoligowym towarzystwie. Przysłowiową kropkę nad "i" podopieczni trenera Edwarda Strząbały postawili w spotkaniach rozegranych w hali ZSB przy ul. Jagiellońskiej z drużyną Polonii Łaziska. O dominacji "koroniarzy" w II lidze najlepiej świadczy fakt, iż stało się to na już na dwie kolejki (4 mecze) przed zakończeniem rozgrywek.
Broniący się przed spadkiem szczypiorniści z Łazisk nie mieli zbyt wiele do powiedzenia w konfrontacji z kieleckim liderem. W sobotę ulegli Koronie aż 13:25 (6:12), zaś w niedzielnym rewanżu, także przebiegającym "pod kontrolą" naszych piłkarzy ręcznych, 21:24 (9:11).
Mecze z Polonią były szczególne zwłaszcza dla byłego koszykarza kieleckiej Tęczy, Andrzeja Tłuczyńskiego, który właśnie w ten weekend z powodzeniem zadebiutował na parkiecie piłki ręcznej w roli kołowego, sprawiając wiele problemów defensywie z Łazisk.

Andrzej Tłuczyński w debiucie na boiskach piłki ręcznej awansował do ekstraklasy.
 Po 32 z 36 zaplanowanych kolejek II ligi "siódemka" Korony miała na swoim koncie 54 punkty, aż o 13 wyprzedzając Spartę Katowice, zaś o 14 - tarnowską Unię. W ten weekend najgroźniejsi rywale kielczan nieoczekiwanie tracili punkty (Unia dwukrotnie przegrała z Lublinianką, natomiast Sparta zdołała wygrać tylko jeden mecz z AZS Kraków) i upragniony awans stał się faktem.
 Drużyna Korony grała w składzie:  Eugeniusz Szukalski, Antoni Misiewicz, Stefan Tatarek - Zbigniew Tłuczyński 7 i 3, Jan Piotrowicz 7 i 10, Jerzy Melcer 6 i 1, Marek Boszczyk 2 i 5, Antoni Zięba 2 i 0, Zdzisław Przybylik 1 i 2, Andrzej Tłuczyński 0 i 2, Zbigniew Orliński 0 i 1. Ponadto w zespole który wywalczył awans w sezonie 1977/78 występowali jeszcze: Bogusław Stańczak, Jacek Łański, Jerzy Bącal, Włodzimierz Sabatowski i Zdzisław Klimczak.
Co warte podkreślenia "koroniarze" mając już pewny awans wcale nie spasowali i w kolejnych spotkaniach dwukrotnie pokonali Wawel Kraków w identycznym stosunku 28:19 oraz AZS Kraków 28:22 i 34:22. W efekcie wygrali II ligę z dorobkiem 62 punktów w 36 spotkaniach wyprzedzając Spartę (o 16 pkt) oraz Unię (o 20 punktów). To była prawdziwa deklasacja rywali oraz sygnał, że w ekstraklasie Korona nie będzie już przysłowiowym "chłopcem do bicia".