niedziela, 28 czerwca 2015

Odżyły kolarskie wspomnienia, czyli blamaż TVP w Sobótce

Oglądając dzisiejszą transmisję w TVP z kolarskich mistrzostw Polski w Sobótce można było się poczuć jak kilkadziesiąt lat temu podczas niezapomnianych relacji z wyścigów pokoju. Kompletna dezinformacja, brak wyświetlanych różnic czasowych, czy też dystansu dzielącego kolarzy od linii mety. Wreszcie długie oczekiwanie na to, aż kolarze, ścigający się na 18-kilometrowej pętli, kilkaset 


metrów przed metą pojawią się w obiektywach stacjonarnych telewizyjnych kamer. Kompletne zaprzeczenie jakimkolwiek standardom medialnym XXI wieku. Szkoda, bo wyścig naprawdę w doborowej obsadzie (udziałem mistrza świata) i pełen emocji. PZKol po takim przekazie będącym antypropagandą jakże widowiskowego kolarstwa, powinien spalić się ze wstydu, nie mówiąc już o publicznej telewizji.
No chyba, że celem przedsięwzięcia nie było zaoszczędzenie na kosztach przekazu, a przypomnienie kibicom jak to dawniej się wyścigi kolarskie transmitowało...


A o tym, że można promować kolarstwo poprzez mistrzostwa swojego kraju najlepiej świadczy choćby relacja słowackiej telewizji.
TAK SWOJE MISTRZOSTWA POKAZALI SŁOWACY