poniedziałek, 4 lutego 2013

Nie chcą go w Turcji

Pamiętacie Marcina Kusia? Przez półtora sezonu wychowanek "Czarnych Koszul" był podporą defensywy kieleckiej Korony. Latem 2008 roku przeniósł się do tureckiego BBK Istambul. gdzie wydawało się, że zadomowił się na dobre. Tymczasem jak donosi "Fakt" od czerwca piłkarz popadł w kompletną niełaskę w swoim klubie. Nie trenuje z drużyną, nie mówiąc już o wstępach na boisku. Co gorsza tureccy działacze zalegają mu także z należnymi zgodnie z kontraktem wypłatami.
Ciekawe jaki finał będzie miała ta patowa sytuacja, ale wiele wskazuje na to, że turecka przygoda z futbolem Marcina Kusia dobiega końca.

Finał z... awarią

Bez względu na to, czy futbol amerykański nam się podoba, czy też nie,  47 finał Super Bowl jest bardzo prestiżowym i wyjątkowym wydarzeniem sportowo-artystycznym, szeroko komentowanym na całym świecie. Niby wszystko się udało, gracze Baltimore Ravens oraz San Francisco 49ers stworzyli magiczne widowisko, którego losy ważyły się do ostatnich sekund, Alicji Keys udało się bez pomyłki odśpiewać amerykański hymn, a w przerwie wszystkich porwał koncert  Beyonce. Całość w obecności 70 tysięcy widzów na trybunach i milionów przed telewizorami, przyćmiła jednak, w przenośni i dosłownie... awaria części oświetlenia na stadionie Superdome w Nowym Orleanie, której usunięcie potrwało ponad 30 minut.
W całym tym zamieszaniu nie można oczywiście pominąć informacji, że Super Bowl przypadł "Krukom" z Baltimore, które zwyciężyły 34:31.

Rośnie piłkarska ośmiornica

Ileż to było sensacyjnych doniesień o ogromie korupcji w polskim futbolu. Tymczasem jak się okazuje daleko nam do europejskiej czołówki handlujących meczami.
Jak informuje "Przegląd  Sportowy" śledczy Europolu zidentyfikowali już 380 ustawionych spotkań piłkarskich i to tych najwyższej rangi z Ligi Mistrzów oraz kwalifikacji do mistrzostw świata i Europy. Na liście podejrzanych jest już 425 podejrzanych z aż 15 krajów - sędziów, piłkarzy i działaczy. Są na niej nawet przestępcy, w tym zorganizowane grupy z Azji.
I niech teraz ktoś teraz zaprzeczy stwierdzeniu, że nie ma takiego meczu, którego nie da się "ustawić". Trzeba tylko baaardzo chcieć i oczywiście mieć ku temu odpowiednie "argumenty"...

Narodziny nowego "króla"!?

Ponoć już niedługo cała Polska usłyszy o Jagielle. I nie chodzi tu wcale o legendarnego króla triumfatora z pol grunwaldzkich, lecz o nowy nabytek Legii.
- To absolutny brylant. Nawet, jeśli weźmiemy pod uwagę całą Europę. W roczniku 1995 Olek jest w ścisłym topie - tak zachwala go były trener polskiej kadry 16 i 17-laktów, Marcin Dorna.
Działacze Legii najwyraźniej bardzo wzięli sobie do serca te słowa, gdyż dokładnie w dniu 18 urodzin, czyli pierwszym z możliwych podpisali profesjonalny kontrakt z wchodzącym w dorosłą piłkę Aleksandrem Jagiełłą, na razie do końca przyszłego roku.
Czas pokaże czy filigranowy, bo mierzący zaledwie 165 cm skrzydłowy spełni pokładane w nim wielkie nadzieje. Jeśli tak to przy Łazienkowskiej po wytransferowaniu do Serie A Rafała Wolskiego, nikt specjalnie ubolewać nie będzie.

Był taki mecz... (1)

Lubiński chrzest Areny Kielc

Choć sportowy zegar nieustannie tyka, przynosząc wciąż nowe wydarzenia, rekordy i emocje uznałem, że warto czasem choć na chwilę zatrzymać się i spojrzeć wstecz. Temu właśnie ma służyć kącik z "odkurzonymi meczami", które na trwałe przeszły do historii kieleckiego sportu. Wiele z nich miałem okazję osobiście przeżywać, a potem opisywać na łamach.
Na początek, by nie sięgać zbyt daleko w przeszłość, taki krótki cytat:
"Równie efektownego futbolowego spektaklu Kielce jeszcze nigdy nie oglądały. Wypełnione prawie w całości trybuny, blask jupiterów, oświetlający prawdziwe morze żółto-czerwonych szalików, żywiołowo reagująca widownia, której doping niósł się daleko poza stadionem, wreszcie 90 minut twardej, sportowej walki musiały zrobić wrażenie. Do pełni szczęścia zabrakło wszystkim tylko zwycięstwa, kieleckich piłkarzy".

Piłkarze Zagłębia i Korony przed rozpoczęciem historycznego meczu

Wszystko to działo się 1 kwietnia 2006 roku w meczu o mistrzostwo Orange Ekstraklasy na otwarcie nowego kieleckiego stadionu. Z reporterskiego obowiązku odnotujmy, że Kolporter Korona, gdyż pod takim szyldem grali wówczas złocisto-krwiści, zremisował wówczas z Zagłębiem Lubin 1:1. Historyczną, pierwszą bramkę na Arenie Kielc zdobył wówczas występujący dziś w Jagiellonii Białystok, Dawid Plizga. Autorem gola nr 1 dla Korony był Krzysztof Gajtkowski, obecnie gracz drugoligowej Bytovii Bytów.
W złocisto-krwistych barwach grali wówczas: Maciej Mielcarz, Paweł Golański, Marcin Drzymont, Hernani, Sławomir Rutka, Paweł Sasin, Grzegorz Bonin, Jarosław Piątkowski, Arkadiusz Bilski, Mariusz Zganiacz, Marcin Kaczmarek, Krzysztof Gajtkowski, Grzegorz Piechna i Marcin Robak.
Różnie potoczyły się sportowe losy aktorów tego widowiska. Większość z nich nadal występuje na piłkarskich boiskach. Paweł Golański jako jedynak wciąż pozostał wierny Koronie. Sławka Rutki niestety nie ma już wśród nas...