Takiego weekendu jak ten kwietniowy, dokładnie przed 16 laty, w historii kieleckiego sportu jeszcze nie było. W sobotę 17 kwietnia 1999 roku historyczny awans do ekstraklasy wywalczyli koszykarze Cersanitu Nomi (co wspominałem we wczorajszym wpisie), zaś następnego dnia (18 kwietnia) szampan ku czci kieleckiej drużyny lał się tym razem na parkiet w Szczecinie, gdzie pod dwóch zwycięstwach nad "siódemką" Parii piąty w historii kieleckiej piłki ręcznej tytuł mistrza Polski wywalczyli szczypiorniści Iskry Lider Market.
Kielecki zespół prowadzony przez trenera Gienadija Kamielina jadąc na ostatnie mecze sezonu do dalekiego Szczecina miał jasny cel - utrzymać jednopunktową przewagę nad Petrochemią i tym samym po raz piąty staną na najwyższym podium MP. Z pozoru zadanie wydawało się proste bowiem szczecinianie do ligowych potentatów nie należeli, jednak przed tym dwumeczem mieli przynajmniej teoretyczne szanse na wyprzedzenia w tabeli Metalplastu Oborniki Wielkopolskie i tym samym utrzymanie w krajowej elicie. Musieliby jednak dwukrotnie wygrać z Iskrą Lider Market. Co ciekawe w innej parze ostatniej kolejki sezonu Metalplast podejmował Petrochemię. Faworyci z Kielc i Płocka wygrali i w tabeli nic się nie zmieniło.
Pamiątkowe zdjęcie mistrzów Polski w szczecińskiej hali |
Iskra Lider Market wygrała w Szczecinie 31:25 (14:13) oraz 29:23 (16:10) i mogła wraz z blisko 100-osobową grupą kibiców, którzy pojechali za swoją drużyną na drugi koniec Polski, fetować sukces wieńczący złote lata 99-te kieleckiej piłki ręcznej.
Warto przypomnieć nazwiska graczy, którzy wystąpili w tym pamiętnym dwumeczu w Szczecinie, wraz z ich dorobkiem bramkowym: Rafał Bernacki, Maciej Stęczniewski - Radosław Wasiak 3 i 7, Krzysztof Chrabota 8 i 4, Wojciech Zydroń 7 i 1, Jura Hiliuk 0 i 2, Dimitrij Kamielin 2 i 2, Marek Witkowski 4 i 5, Mariusz Jurasik 6 i 4, Jarosław Sieczka 1 i 0, Wojciech Bąblewski 0 i 3, Krzysztof Skwarczyński 0 i 1.