wtorek, 2 lipca 2013

Wimbledońska trawa nam sprzyja


Zgodnie z oczekiwaniami Agnieszka Radwańska miała arcytrudną przeprawę w ćwierćfinałowym meczu w Wimbledonie z Na Li. Polka zrewanżowała się Chince za porażkę w Australian Open w tej samej fazie turnieju, wygrywając 7:6, 4:6, 6:2  i po raz drugi w karierze zagra o finał na wimbledońskiej trawie. To niewątpliwie ogromny sukces polskiego tenisa.
W pierwszej partii Li Na miała kilka kolejnych setboli. Agnieszka Radwańska spychana do defensywy dynamicznymi atakami rywalki, wytrzymała jednak presje, doprowadzając do zwycięskiego dla niej tie-breaka. W drugim secie Polka prowadziła już 4:2 i zanosiło się na jej spokojną wygraną. Tymczasem rywalka odrobiła straty i znów doszło do emocjonującej końcówki seta, tym razem z pomyślnym dla Chinki finałem i mecz rozpoczynał jakby od początku. W decydującej partii przerwanej przez opady deszczu,  Polka praktycznie zdeklasowała niewygodną dla niej rywalkę, obejmując prowadzenie 5:1 i mimo ambitnej walki Chinki nie dała odebrać sobie zasłużonego zwycięstwa.


 Jeszcze jedna refleksja dotycząca otoczki tego spotkania, a dokładniej komentarza prawdziwego mistrza mikrofonu Bohdana Tomaszewskiego. Piękna polszczyzna, znakomite czytanie gry i umiejętność przekazania swoich spostrzeżeń w prosty, bezpośredni sposób, wreszcie imponujące budowanie napięcia. Aż się nie chce wierzyć, że w wieku blisko 92(!) lat pan Bohdan, którego kilkakrotnie miałem okazje i wielką przyjemność spotykać na mojej dziennikarskiej drodze, nadal jest w tak wybornej dyspozycji. Wróciły wspaniałe wspomnienia sprzed lat, kiedy jeszcze jako chłopak z wypiekami na policzkach chłonąłem każde słowo wypowiadane na antenie radiowej przez tego wielkiego sportowego komentatora. Dla mnie było to równocześnie najlepsze z możliwych ukoronowanie obchodzonego właśnie dziś światowego dnia dziennikarza sportowego. 
A już jutro historyczny polski ćwierćfinał Wimbledonu: Jerzy Janowicz - Łukasz Kubot. Emocji, podobnie jak to miało miejsce dziś, z pewnością nie zabraknie. O jedno możemy być spokojni - na pewno wygra nasz tenisista...

Szczególny dzień

2 lipca to szczególny dzień dla ludzi mojej profesjii. W tym roku już po raz 19-ty obchodzony jest Światowy Dzień Dziennikarza Sportowego.



Ustanowiono go podczas kongresu Międzynarodowego Stowarzyszenia Prasy Sportowej (AIPS) w Manchesterze. Data 2 lipca nie jest przypadkowa. W 1924 roku dziennikarze akredytowani przy Igrzyskach VIII Olimpiady w Paryżu, powołali do życia Międzynarodowe Stowarzyszenie Prasy Sportowej. AIPS było wówczas jedyną uznawaną przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski organizację dziennikarzy sportowych.