sobota, 12 października 2013

Fotoarchiwum "z myszką" (36)

Oto kolejna fotografia "wygrzebana" ze sportowego archiwum z poprzedniego stulecia. Czy poznajecie tę zawodniczkę? Zdjęcie niestety nie mówi nic na temat dyscypliny sportu jaką z powodzeniem uprawiała, odnosząc sukcesy nawet na międzynarodowych arenach.

                                                     Fot. archiwum

Kiedy zagramy na mundialu?

Cudu w Charkowie nie było, bo i być nie mogło. Biało-czerwoni po raz kolejny ładnie stracili punkty, a mnie najbardziej cieszy fakt, iż skończą się wreszcie bezsensowne wyliczanki niepoprawnych optymistów, co to się musi jeszcze wydarzyć, by nasze "orzełki" poleciały na mundial do Brazylii. Ciekawy jestem tylko kiedy nasi dyżurni futbolowi "fachowcy" zamiast wciąż usprawiedliwiać naszą reprezentację, spojrzą prawdzie w oczy i dostrzegą aktualny stan posiadania naszej narodowej drużyny.  Gdzie te czasy, gdy przy 100-tysięcznej, rozentuzjazmowanej publiczności, wygrywaliśmy na Stadionie Śląskim w Chorzowie ze światowymi potentatami, jak Anglia czy Holandia. Zostały z nich tylko wspomnienia na archiwalnych taśmach filmowych. Podejrzewam, że teraz to nawet wyimaginowana grupa eliminacyjna z San Marino, Wyspami Owczymi, Liechtensteinem, Andorą, czy Maltą, dla naszych mogłaby się okazać "grupą śmierci". To wcale nie przypadek, że właśnie nam amatorzy z San Marino ku zdziwieniu całego piłkarskiego świata strzelili nam gola. A polskie futbolowe gwiazdy są, ale w klubach, gdzie za grę inkasują pokaźną kasę. Gra dla idei, orzełka na piersi niestety wyszła z mody, choć nikt tego głośno przyznać nie chce.


Warto więc zamiast wciąż na siłę wbijać się w narodową dumę, twierdząc, że mamy naprawdę dobrą drużynę, tylko piłka znów nie chciała wpaść do bramki rywala, a za kilka dni na Wembley pokażemy, co tak naprawdę potrafimy w meczu z Anglią, opamiętać się w tej nikomu już niepotrzebnej patriotycznej piłkarskie propagandzie. Niepostrzeżenie znaleźliśmy się na europejskich opłotkach futbolu, a jeśli nic się nie zmieni, to bardziej prawdopodobne jest że wkrótce dołączymy do tych najsłabszych, niż to, że zbliżymy do czołówki i zaczniemy regularnie grać w prestiżowych turniejach..
"Euro 2012" już zaliczyliśmy, a jeśli chcemy zobaczyć biało-czerwonych na mundialu, to nie pozostaje nic innego jak... dyplomatyczne zabiegi o przyznanie nam roli choćby współgospodarza piłkarskich mistrzostw świata  Nie będzie to z pewnością takie proste, ale o wiele łatwiejsze niż wywalczenie awansu na boiskach przez naszych zmanierowanych i mocno przepłacanych kopaczy...