wtorek, 30 lipca 2013

Był taki mecz (62)

Mistrz pokonany w Kielcach!

Po wczorajszej nieoczekiwanej porażce piłkarzy Korony z krakowska Wisłą 2:3, nastoje kibiców złocisto-krwistych są dalekie od radosnych. Dla ich poprawy przypomnę mecz obu tych drużyn przed ponad 7 laty, którego finał był o wiele bardziej radosny dla fanów futbolu z Kielc. 21 kwietnia 2006 roku nasz zespół pokonał "Białą Gwiazdę" 1:0, po bramce zdobytej przez Krzysztofa Gajtkowskiego, a euforia na Arenie Kielc była tym większa, że było  to pierwsze w historii ligowe zwycięstwo Kolportera Korony nad Wisłą. Oklaskiwało je wtedy 14,5 tys. kibiców, czyli praktycznie komplet.

Kluczem do tego historycznego sukcesu nad ówczesnym mistrzem Polski była znakomita dyspozzycja Macieja Mielcarza oraz złoty gol zdobyty tuż po przerwie przez Krzysztofa Gajtkowskiego. To właśnie wtedy przegrywając w Kielcach, w 26 kolejce sezonu 2005/2006, drużyna "Białęj Gwiazdy" została pozbawiona resztek nadziej na obronę tytułu.
W tym spotkaniu to goście wypracowali sobie więcej dogodnych sytuacji strzeleckich, jednak nie potrafili ani razu pokonać popularnego "Małego" w kieleckiej bramce. Nie zdołał dokonać tego nawet dzisiejszy kapitan reprezentacji Polski oraz gwiazdor Borussii Dortmund, Jakub Błaszczykowski, jak również dwukrotny król strzelców naszej ekstraklasy kielczan, Paweł Brożek

Ekskoroniarz, Krzysztof Gajtkowski jeszcze w czerwcu występował w barwach drugoligowej Bytovii

Rozstrzygająca dla losów meczu akcja miała miejsce zaraz po przerwie, kiedy to Krzysztof Gajtkowski wykorzystał błąd Tomasza Kłosa i popisał się kapitalnym strzałem z linii pola karnego, pokonując Radosława Majdana, którego dodatkowo zmylił jeszcze rykoszet od nogi Dariusza Dudki. Z czasem impet akcji Wisły słabł, jednak w 78 minucie goście byli dosłownie o krok od wyrównania. Maciej Mielcarz w kapitalny sposób wybronił jednak rzut wolny egzekwowany z 20 metrów przez Tomasza Kłosa i w niespełna kwadrans później po ostatnim gwizdku białostockiego arbitra Huberta Siejewicza na Arenie Kielc zapanowała prawdziwa euforia.

Warto przypomnieć nazwiska aktorów tamtego widowiska, które na zawsze zapisało się w futbolowych kronikach. W barwach Korony, prowadzonej wówczas przez trenera Ryszarda Wieczorka (dziś jest szkoleniowcem pierwszoligowego Energetyka ROW Rybnik) grali: Maciej Mielcarz, Paweł Golański, Marcin Drzymont, Hernani, Robert Bednarek, Grzegorz Bonin, Hermes, Mariusz Zganiacz, Paweł Sasin, Krzysztof Gajtkowski, Grzegorz Piechna oraz Marek Szyndrowski, Jarosław Piątkowski i Marcin Robak. W zespole "Białej Gwiazdy" występowali natomiast: Radosław Majdan, Marcin Baszczyński, Tomasz Kłos, Dariusz Dudka, Nikola Mijailović, Jakub Błaszczykowski, Jacob Burns, Radosław Sobolewski, Marek Zieńczuk, Paweł Kryszałowicz, Paweł Brożek oraz Marek Penksa, Piotr Brożek i Konrad Gołoś. Na trenerskiej ławce gości zasiadał rumuński szkoleniowiec Dan Petrescu.
Jedynym graczem zatem, który łączy wspominany przeze mnie mecz z wczorajszym spotkaniem, jest więc kapitan kieleckiej Korony Paweł Golański - popularny "Golo", choć w najbliższym czasie w ataku Wisły zapewne pojawi się Paweł Brożek.