środa, 4 września 2013

Eurofalstart pod koszem

To miał być przełomowy Eurobasket dla polskich koszykarzy, którzy od wielu lat pozostają w cieniu innych przedstawicieli gier zespołowych. Optymizm przed wyjazdem na mistrzostwa do Słowenii dodatkowo ugruntowała niezła postawa biało-czerwonych w meczach kontrolnych. Nie brakowało nawet takich, którzy w zespole niemieckiego trenera Dirka Bauermanna upatrywali "Czarnego Konia" mistrzostw. Tymczasem już pierwszy mecz i to z teoretycznym outsiderem naszej grupy sprowadził Polaków na parkiet.  Po fatalnej grze ulegliśmy, co gorsza praktycznie nie podejmując walki z Gruzinami, których przecież nie tak dawno gładko pokonaliśmy podczas jednego z towarzyskich turniejów. Marcin Gortat w niczym nie przypominał jednej z podkoszowych gwiazd ligi NBA, a znacznie poniżej możliwości zagrali także inni nasi reprezentanci.
 Cóż nie pierwszy raz okazuje się, że gra o punkty to zupełnie inna bajka niż sparringi. Wprawdzie "Eurobasket 2013" dopiero się zaczął i wszystko jeszcze może się zdarzyć, ale przy takiej dyspozycji naszej reprezentacji jak w dzisiejszym meczu, trudno liczyć na jakąkolwiek wygraną, nie mówiąc już o wyjściu z grupy. Czekają nas jeszcze przecież mecze z teoretycznie mocniejszymi od Gruzinów, Czechami, Chorwatami, Hiszpanami oraz Słoweńcami.