Piłka ręczna jest wyjątkowa! Piłka ręczna jest magiczna! Nie ma chyba drugiej dziedziny sportu, która aż tak bardzo jednoczyła by zawodników, kibiców i wszystkich związanych ze szczypiorniakiem. Mamy tego dowód w ostatnich tygodniach, kiedy to cała sportowa rodzina piłkarzy ręcznych "stanęła murem" za bardzo potrzebującym naszej pomocy Tomkiem Strząbałą. Rozliczne zbiórki, licytacje, aukcje czy wreszcie wyjątkowy mecz reprezentacji Polski z Resztą Świata, który w lubelskim "Globusie" zjednoczył nawet odwiecznych rywali z Kielc i Płocka. - To niesamowite, że oni tu wszyscy zagrali dla takiego trenera jak ja - mówił wzruszony tuż po meczu główny bohater tego wieczoru, do którego po końcowym gwizdku sędziów ustawiła się długa kolejka życzliwych mu przyjaciół z wielkiej szczypiorniakowej rodziny, która nie po raz pierwszy udowodniła jak bardzo jest WIELKA.
Cała rodzina szczypiorniaka walczy wraz z Tomkiem |
Trudno
w takiej chwili nie powrócić myślami do wydarzenia sprzed 16 lat, kiedy to w
równie szczytnej intencji w kieleckiej hali przy ul. Krakowskiej gwiazdy piłki
ręcznej (wtedy tylko polskie) zagrały dla będącego w potrzebie Zbyszka
Wdowicza. "Iskra show", bo właśnie pod takim szyldem rozgrywano
tamto spotkanie, zgromadził na trybunach nadkomplet publiczności i choć to była
tylko wybitnie towarzyska potyczka to jestem pewny, że nikt nie żałował tych
kilku magicznych godzin spędzonych wraz z kielecką rodziną szczypiorniaka
skupioną w trosce o przeżywającego kłopoty zdrowotne popularnego
"Benka". Tamte emocje, radość, wzruszenie na zawsze zostaną w pamięci, a, tak jak teraz dla Tomka, nikt nie poskąpił wtedy grosza
na charytatywne cegiełki dla byłego gracza, a potem długoletniego kierownika
drużyny Iskry. Mimo przedświątecznej gorączki, bo mecz odbywał się 22 grudnia,
do Kielc przyjechało wielu znakomitych i dawno nie widzianych piłkarzy
ręcznych. Na parkiecie przy Krakowskiej dla rozkochanych w
piłce ręcznej kieleckich kibiców jeszcze raz zagrali między innymi Eugeniusz
Szukalski, Krzysztof Latos, Przemysław Paczkowski, Jacek Kośmider, bracia Zbigniew i Andrzej Tłuczyńscy, Marek i Krzysztof Przybylscy,
Marek Boszczyk, Jan Piotrowicz, Zbigniew Orliński, Jacek Wołowiec, Dariusz Wcisło, Tomasz
Malmon, Henryk Luberecki, Artur Lipka, Arkadiusz Błacha, Dariusz Bugaj,
Aleksander Malinowski, Marek Budny, Jacek Olejnik, Robert Nowakowski, Wojciech
Zielonko, Wiktor Jaszczuk. W meczu przeciwko ówczesnej "siódemce"
mistrzów Polski z Iskry poprowadził ich oczywiście,
twórca potęgi kieleckiej piłki ręcznej a zarazem ojciec Tomka - Edward
Strząbała.
Rodzinne zdjęcie uczestników "Iskra show" sprzed 16 lat. fot. archiwum |
To było wielkie święto kieleckiego szczypiorniaka. W
hali przy Krakowskiej pojawiło się kilka pokoleń osób związanych z piłką ręczną i
choć nie wszystkim, jak choćby Jerzemu Melcerowi, zdrowie pozwalało, żeby
jeszcze raz zagrać dla kieleckich kibiców, to nikt nie miał o to pretensji. Ci,
którzy zagrali, zaprezentowali piłkę ręczną na najwyższym poziomie. Wszyscy
obecni wtedy w hali czuliśmy się jak jedna wielka rodzina, która po zakończeniu charytatywnego meczu - benefisu dla popularnego "Benka" spotkała
się przy wigilijnym stole, dzieląc się opłatkiem. Wspomnieniom nie było końca.
Mnie do dziś pozostały w pamięci kuluarowe rozmowy toczone do późnego wieczora
z idolami z dziecięcych lat, gdy jeszcze jako nastolatek kibicowałem piłkarzom
ręcznym Korony w ich pamiętnej drodze do ekstraklasy.
Choć to przecież nie aż tak odległe wspomnienia, to z każdym rokiem wspólne
- pamiątkowe zdjęcie kieleckiej rodziny piłkarzy ręcznych nabiera wartości.
Przecież niektórych na nim uwiecznionym nie ma już wśród nas. Tym bardziej w
ten przedświąteczny czas warto wspomnieć ten wyjątkowy i niepowtarzalny wieczór z
22 grudnia 1998 roku, który na dobre zapoczątkował tradycję
"Szczypiorniakowych Wigilii" w Kielcach.
Wtedy pomogliśmy w potrzebie Zbyszkowi Wdowiczowi. Jestem przekonany, że nie inaczej będzie teraz w przypadku Tomka Strząbały. Przecież
WIELKA rodzina szczypiorniaka ma WIELKĄ i WYJĄTKOWA uzdrawiającą moc.