czwartek, 12 czerwca 2014

Ruszyła futbolowa... gadanina z kompromitacją w tle

Trudno będzie przeżyć najbliższy miesiąc i to nie dlatego, że Polacy nie zagrają na Mundialu, bo o tym wiadomo było już od dawna. Poziom biało-czerwonych nie przystoi by pokazywać się w światowej elicie. Niestety to samo tyczy się TVP, która choć mistrzostwa się jeszcze nie zaczęły zdążyła już zaliczyć falstart, kompromitując się podczas ceremonii otwarcia "Mundialu 2014". Zamiast barwnego widowiska z Brazylii uraczono telewidzów gadaniną "fachowców" i jakimiś archiwalnymi filmikami. Ponoć powodem była awaria niezależna od TVP jednak równocześnie inne europejskie stacje jak niemiecki ZDF, włoskie RAI, a nawet czeskie CT Sport przekazywały bez problemów sygnał ze stadionu w Sao Paulo, na przekór kłamliwym deklaracjom red. Jacka Kurowskiego ze studia, że cała Europa nie ogląda. Obraz choć pewnie z poślizgiem pojawiał się zresztą i za plecami gości paplającego studia TVP, jednak ci byli tak zaaferowani czczą gadaniną o niczym, że nawet nie raczyli zauważyć barwnego widowiska, czy też śpiewającej gwiazdy Jennifer Lopez. Po co skoro do nikomu niepotrzebnego do szczęścia studio "Plaża" w Warszawie zawitała "żelazna gwiazda" TVP, Maryla Rodowicz, która chyba miała zrekompensować mundialowy falstart. Na szczęście meczu otwarcia nie komentował sztandarowy sprawozdawca z Woronicza...


Mało mnie obchodzą tłumaczenia, że wina za inauguracyjną mundialową wpadkę nie leży po stronie TVP. Każde łącze przecież sprawdza się wielokrotnie przed emisją. Skoro bez usterek można było nadawać mecz to i wcześniejszą ceremonię otwarcia także. Aż się boję co będzie dalej. Znów jak to było dwa lata temu podczas polsko-ukraińskiego Euro zanosi się na święto, ale niestety nie futbolu lecz... "gadających głów".