wtorek, 5 lutego 2013

Pechowe otwarcie w Schladming

Fatalnie rozpoczęły się mistrzostwa świata w narciarstwie alpejskim w Schladming. Już w pierwszej konkurencji - supergigancie - groźny wypadek miała utytułowana Amerykanka Lindsey Wonn. Kandydatka do medalu prosto ze stoku z zerwanymi wiązadłami w prawym kolanie trafiła helikopterem do szpitala.

A tak wyglądał upadek Lindsey Vonn:
http://www.youtube.com/watch?v=IkN7cWs2phA&feature=player_embedded 

Supergigant przerwano po przejeździe 39 zawodniczek.

Lewandowski już "klepnięty"!?

Znakomity występ Roberta Lewandowskiego w meczu Bundesligi przeciwko Bayerowi Leverkusen (gol, asysta i dwa wypracowane rzuty karne) sprawił, że polski napastnik znów znalazł się w centrum zainteresowania mediów. Znany włoski dziennikarz Gianluca Di Marzio poinformował w swoim programie w telewizji "Sky Italia", że Lewandowski podpisał już kontrakt z Bayernem. Co ciekawe ten sam człowiek donosił nie tak dawno, że Pep Guardiola zostanie trenerem zespołu z Bawarii i okazało się to prawdą.
Te rewelacyjne doniesienia mogłyby okazać się wiarygodne tylko wtedy, gdyby działacze Borussii wyrazili zgodę na przenosiny "Lewego" do Monachium. W każdej innej sytuacji polski napastnik podpisując jakąkolwiek umowę złamałby prawo, bowiem jego kontrakt z klubem z Dortmundu obowiązuje do końca czerwca przyszłego roku. Takich informacji na razie jednak nie ma...

Liderzy "układanki"

Wczorajsza informacja o powszechnym kupczeniu meczami piłkarskimi w Europie rozpętała medialną burzę. Pojawiły się już nawet rankingi lig, które potencjalnie przodują w tym procederze. Według włoskiego korespondenta CNN i współpracownika "La Gazzeta dello Sport" Tancrediego Palmieriego najwięcej meczu ustawiono w Turcji - 79, Niemczech - 70 i Szwajcarii - 41. Na jego liście ponadto znajdują się m.in. ligi: fińska, belgijska, austriacka i węgierska. Media w Anglii rozpoczęły natomiast poszukiwania ustawionego meczu Ligi Mistrzów, Liverpoolu z Debreczynem z 2009 roku.
O polskiej lidze na razie cicho, jednak akurat w tym rankingu niskie lokaty wstydu nie przynoszą... 

Był taki mecz... (2)

Mistrzowie świata pokonani przy Krakowskiej!

Dziś w drugiej z kolei sentymentalnej podróży sportowej z tego cyklu, powracam do wydarzenia sprzed blisko 30 lat. 29 października 1985 roku w w meczu uświetniającym międzynarodowe otwarcie hali sportowej przy ul. Krakowskiej, piłkarze ręczni reprezentacji Polski zmierzyli się z "siódemką" ZSRR. Wizyta wielokrotnych mistrzów świata, co zrozumiałe wzbudziła ogromne zainteresowanie wśród kibiców szczypiorniaka, którzy do ostatniego miejsca wypełnili trybuny. Atmosfera była wyjątkowo gorąca, a i emocje szczególne, bo zakończone sensacyjnym zwycięstwem biało-czerwonych nad doborową ekipą Anatolija Jewtuszenki 27:24! Radość kieleckich fanów była tym większa, że jednym z bohaterów tego spotkania był rozgrywający Korony, Zbyszek Tłuczyński (na zdjęciu z Danielem Waszkiewiczem), który aż 7-krotnie pokonywał radzieckich bramkarzy.

Gwiazdy ówczesnej reprezentacji Polski Daniel Waszkiewicz i Zbigniew Tłuczyński

W barwach reprezentacji Polski prowadzonej wówczas przez trenera Stefana Wrześniewskiego wystąpili: Marszałek, Miętus (wujek grającego dziś w barwach Vive Targów Kielce Sławomira Szmala), Konitz, B. Wenta (szkoleniowiec Vive Targów Kielce), Kordowiecki, Plechoć, Z. Tłuczyński, Kosma, Waszkiewicz, Mrowiec, Fiedorow, Urbanowicz i Dziuba.
Także dla mnie ten mecz był szczególny, bowiem jako młody adept dziennikarstwa miałem zaszczyt relacjonować go na łamach "Słowa Ludu" zasiadając na trybunie prasowej między innymi  obok mistrzów sportowego pióra Sylwestra Sikory, Henryka Marca czy Mariana Grzegorza Nowaka, których teksty publikowane na łamach "Przeglądu Sportowego", katowickiego "Sportu" i krakowskiego "Tempa" od dzieciństwa były dla mnie obowiązkową lekturą. Mecz oczywiście transmitowany był bezpośrednio przez telewizję, a relacjonował go na żywo, popularny w tamtym czasie reporter sportowy TVP, Zdzisław Zakrzewski.
Następnego dnia w rewanżu niespodzianki już nie było i nasi szczypiorniści, grając bez zawodników gdańskiego Wybrzeża, ulegli 21:27, ale dla nikogo nie miało to aż tak wielkiego znaczenia.
Za sprawą meczy Polska - ZSRR, w Kielcach po raz pierwszy zagościł światowy szczypiorniak, który potem ku radości rozkochanych w piłce ręcznej kibiców, zadomowił się w naszym mieście aż do dziś.