sobota, 16 lutego 2013

Były "koroniarz" wyróżniony

Pamiętacie Macieja Kowalczyka? Były napastnik kieleckiej Korony, a obecnie Kolejarza Stróże, który w barwach złocisto-krwistych występował przez półtora sezonu, w latach 2006/2007, zdobywając w 41 spotkaniach ekstraklasy 8 goli, został uznany najlepszym pierwszoligowym piłkarzem 2012 roku, w plebiscycie tygodnika "Piłka Nożna".

Oto nazwiska pozostałych laureatów plebiscytu "PN", podsumowującego miniony 2012 rok:
Piłkarz roku - Robert Lewandowski (Borussia Dortmund/reprezentacja Polski)
Trener roku - Waldemar Fornalik (Ruch Chorzów/reprezentacja Polski)
Odkrycie roku - Arkadiusz Milik (Górnik Zabrze/Bayer Leverkusen)
Ligowiec roku: Sebastian Mila (Śląsk Wrocław)
Obcokrajowiec roku - Danijel Ljuboja (Legia Warszawa)
Drużyna roku - reprezentacja Polski do lat 17

On zastąpił Lewandowskiego

Brak w składzie "wykartkowanego" Roberta Lewandowskiego wcale nie przeszkodził Borussii Dortmund w odniesieniu kolejnego efektownego zwycięstwa na boiskach Bundesligi. Mistrzowie Niemiec pewnie pokonali 3:0 Eintracht Frankfurt. "Lewego" z powodzeniem wyręczył w zdobywali goli Marco Reus, zapisując na swoim koncie hat-tricka.Całe spotkanie w barwach BVB zagrali Łukasz Piszczek i Jakub Błaszczykowski, jednak tym razem reprezentanci Polski znaleźli się w cieniu znakomitych w sobotni wieczór Marco Reusa i Mario Goetzego.


Komplet i awans

Na kolejkę przed końcem rozgrywek Ligi mistrzów piłkarze ręczni Vive Targów Kielce są już pewni pierwszego miejsca w grupie C. Trudno się temu dziwić, skoro w dziewięciu dotychczasowych spotkaniach wywalczyli komplet punktów, Dziś odprawili z kwitkiem francuską "siódemkę" Chambery Savoie HB, wygrywając 36:32 (18:17). Gdy w pierwszej połowie goście prowadzili różnicą już nawet 6 goli, zanosiło się na sensację. Mistrzowie Polski, grający wciąż bez kilku kluczowych graczy, pokazali jednak charakter. Jeszcze przed przerwą odrobili straty, a w drugiej połowie już niepodzielnie panowali na parkiecie.
Teraz podopieczni Bogdana Wenty mogą już ze spokojem szlifować formę przed meczami 1/8 finału Champions League i czekać na kolejnego pucharowego rywala, już w najlepszej "szesnastce" klubów Starego Kontynentu.


Był taki mecz (13)

Rekordzista świata "nie podskoczył"

Po dyscyplinach drużynowych, pora w tych sentymentalnych wspominkach oddać należny hołd "królowej sportu". W 1989 roku, po oddaniu do użytku nowego stadionu z bieżną tartanową, przed kielecką lekką atletyką otworzyły się zupełnie nowe perspektywy. Dwukrotnie byliśmy gospodarzami i organizatorami mistrzostw polski seniorów, a największy rozgłos przyniósł stadionowi Budowlanych rozegrany tu 16 czerwca 1993 roku prestiżowy memoriał Janusza Kusocińskiego. Jego wielką gwiazdą był rekordzista świata w skoku wzwyż mocno kontrowersyjny Patrick Sjoeberg, który w 1987 roku pokonał poprzeczkę na wysokości 2,42 m. Do dziś pozostaje on rekordem Starego Kontynentu, a jedynym, któremu udało się przeskoczyć Szweda jest słynny Kubańczyk Javier Sotomayor (2,45 m). Atmosferę tej imprezy mogliśmy poczuć już podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej przy Wawelskiej w stolicy na obiektach Skry, gdzie nasze lokalne media były licznie reprezentowane. Wyczuwało się wielkie oczekiwania wobec Kielc, które nagle i ze sporymi aspiracjami, pojawiły się na sportowej mapie lekkiej atletyki.
Niestety wielkie święto "królowej sportu" na Pakoszu kompletnie popsuła aura. Przenikliwy jak na czerwiec chłód oraz towarzyszący mu deszcz, kompletnie nie sprzyjały uzyskiwaniu dobrych wyników. Mimo to i tak kibice dopisali, trybuny wypełniły się do ostatniego miejsca i chyba nikt nie żałował spędzonego na stadionie czasu. Wiele rezultatów uzyskanych tamtego popołudnia w Kielcach, mimo upływu blisko 20 lat, do dziś pozostaje rekordami naszego tadionu. Na tej honorowej liście widnieją nazwiska Ukrainek Iriny Slusar (11,56 - w biegu na 100 metrów), Walentiny Fiesusziny (19,38 m - w pchnięciu kulą), Urszuli Włodarczyk (6374 pkt. w 7- boju), polskiej sztafety sprinterek 4 x 100 metrów (45,07 sek.), Michała Bartoszaka (7.51,77 min. na 3000 metrów), Białorusinów - Igora Łapiszina (17 m w trójskoku) i Siergieja Ataja (78,48 m - w rzucie młotem) oraz Rajmunda Kółko (78,14 m w rzucie oszczepem).


 Fatalne warunki atmosferyczne nie przeszkodziły w uzyskaniu światowego wyniku Arturowi Partyce, który sprawił sporego kalibru niespodziankę, rezultatem 2,30 m, pokonując faworyzowanego Patricka Sjoeberga. Oczywiście i ten wynik nie został jak do tej pory poprawiony na kieleckim stadionie, czemu z resztą trudno specjalnie się dziwić. Szwed podczas tego mitingu wzbudzał ogromne zainteresowanie nie tylko mediów, ale i kibiców. Nic dziwnego z gwiazd wielkiego światowego formatu na Pakoszu pojawiał się chyba tylko jeszcze Robert Korzeniowski, ale działo się to jeszcze w czasach poprzedzających jego największe sukcesy w karierze.
Odchodząc nieco od sportu, to bezsprzecznie największą postacią goszczącą kiedykolwiek na kieleckim stadionie lekkoatletycznym, wcale nie był Patrick Sjoeberg, ani też jakikolwiek inny sportowiec, ale... papież Jan Paweł II. To właśnie tu, 3 czerwca 1991 roku, na kole rzutni dyskiem, lądował, podczas pielgrzymki Ojca Świętego do ojczyzny, papieski helikopter . Niestety to kultowe miejsce już nie istnieje, bowiem zniknęło ze stadionu po remoncie obiektu, jaki miał miejsce na przełomie 2003 i 2004 roku.   

Zatrzymali Bolta!

Magiczna szybkość nie wystarczyła, by Usain Bolt debiutujący dziś w nocy w roli... koszykarza stał się gwiazdom meczu celebrytów rozegranego w ramach All Stars Weekend NBA w Houston. Sześciokrotny mistrz olimpijski w sprintach popisał się wprawdzie efektownym wsadem do kosza, ale była to jedyna skuteczna jego akcja w tym meczu akcja. Nic w tym specjalnie dziwnego, skoro Usainowi Boltowi przyszło grać przeciwko byłym gwiazdom NBA - Clyde'owi Drexlerowi i Dikembe Mutombo.

Odrodzenie "emerytki"

Po fatalnym występie Justyny Kowalczyk w Soczi, gdzie była ona tłem dla rywalek, a nawet zeszła z trasy, norweskie media odsyłały naszą narciarkę na sportową emeryturę. Tymczasem w ciągu dwóch tygodni forma Polki diametralnie się odmieniła i dziś w Davos nasza "emerytka" znów pokazała plecy rywalkom na czele z jej odwieczną rywalką Marit Bjoergen. Dziś Norweżka dwukrotnie, w kwalifikacjach oraz w finale, była wyraźnie wolniejsza od Justyny i to w tak nielubianym przez naszą reprezentantkę sprincie. Po raz ostatni Justyna Kowalczyk pokonała Marit Bjoergen rok temu!
Oby podobnie było podczas rozpoczynających się już za kilka dni mistrzostw świata w Val di Fiemme

Już wszystko jasne!

Niemiecki dziennik "Muenchner Merkur" podaje, że transfer Roberta Lewandowskiego do Bayernu Monachium jest już przesądzony. Informacja o przejściu polskiego napastnika z Borussii Dortmund do zespołu z Bawarii ma być ogłoszona po 27 lutego.
Klub z Bawarii zdaniem "Muenchner Merkur" ma zapłacić Borussii za reprezentanta Polski około 25-30 milionów euro.