niedziela, 2 czerwca 2013

"Lijek" na tronie

Jak mocna jest Bundesliga najlepiej niech świadczy fakt, iż piąta drużyna zakończonego sezonu - HSV Hamburg okazała się najlepszą klubową "siódemką" Europy. W wielkim finale Final Four Velux Champions League hamburczycy po dramatycznym boju pokonali po dogrywce faworyzowaną Barcelonę 30:29 (25:25, 9:11). 


TYm okazałym pucharem przynajmniej przez rok szczycić się będzie HSV Hamburg
 To pierwszy w historii takie sukces HSV, a dla nas powód do dodatkowej satysfakcji, bo przecież po to prestiżowe trofeum sięgnął polski jedynak w finale - Marcin Lijewski, który w spotkaniu z "Dumą Katalonii" zapisał na swoim koncie 3 gole.

Dobrze, że to już koniec

W cieniu emocji związanych z Final Four piłkarzy ręcznych sezon na boiskach T-Mobile Ekstraklasy zakończyli piłkarze Korony. Tradycji stało się zadość, bo złocisto-krwiści już po raz 15 z kolei wracają z delegacji bez zwycięstwa. Dziś przy Bułgarskiej nie mieli zbyt wiele do powiedzenia w konfrontacji z wicemistrzem Polski - Lechem, a "Kolejorz" wygrał ten mecz pewnie 2:0. Korona była bliska strzelenia swojego pierwszego gola przy Bułgarskiej gdy Paweł Golański lobował Krzysztofa Kotorowskiego a zabrakło naprawdę niewiele. Kielczanie skończyli sezon z dorobkiem 36 punktów na 11 pozycji w tabeli i trudno z tego powodu specjalnie się cieszyć. Fatalnej passy kompletu wyjazdowych porażek nie jest w stanie zrekompensować nawet dobra postawa na Arenie Kielc, która niechybnie uratowała zespół trenera Leszka Ojrzyńskiego przed całkiem realnym widmem degradacji.
Na szczęście znaleźli się słabsi od nas - zarówno sportowo jak i organizacyjnie - jednak dobrze, że ten kiepściutki dla Korony sezon już się zakończył... 

Nawet sędziowie nie dali rady...

Vive Targi Kielce trzecią siłą Europy!. W drugiej połowie meczu w Kolonii mistrzowie Polski musieli stawić czoła nie tylko rywalom, ale i portugalskim arbitrom, którzy do ostatnich sekund robili wszystko by pomóc gospodarzom Final Four. Nie udało się i po dramatycznym boju wygraliśmy z mistrzami Bundesligi oraz obrońcami trofeum 31:30. Po przerwie znakomitą partię rozgrywał Rastko Stojković. Ciekawe jak teraz poczuje się jedna z gwiazd THW Kiel, Serb Marko Vujin, który przed turniejem twierdził, że mistrzowie Polski znaleźli się w najlepszej czwórce Starego Kontynentu... przypadkowo.
Bez względu na końcowy wynik, który jest w pełni sprawiedliwy w przekroju całego spotkania, po dzisiejszych "popisach" w Lanxess Arenie portugalscy arbitrzy Ivan Cacador i Eurico Nicolau powinni pożegnać się z sędziowaniem. Ciekawe jak ich pracę oceni EHF? 

Kielecki koncert w Lanxess Arena

Tak dobrze grających piłkarzy ręcznych Vive Targów Kielce jak w pierwszym kwadransie meczu o 3 miejsce w Europie z THW Kiel jeszcze nie widziałem. Kapitalna obrona, błyskawiczne i co najważniejsze skuteczne kontry. Dojrzały, urozmaicony atak pozycyjny i to przeciwko różnym wariantom obrony rywala. Nic dziwnego, że mistrzowie Polski wprost zdemolowali obrońców trofeum i gospodarzy Final Four obejmując prowadzenie 14:6. Nawet Alfred Gislason wydawał się być kompletnie bezradny wobec kieleckiego koncertu w Lanxess Arena. Przy ewidentnym wsparciu portugalskich arbitrów rywalom udało się przed przerwą nieco zmniejszyć stratę. Po 30 minutach prowadzimy jednak 19:12, mając niebywałą szansę na historyczny sukces nad "Zebrami" i to w meczu o tak wysoką stawkę.