wtorek, 12 lutego 2013

Wislander za Wentę!?

Sensacyjną wiadomość, z punktu widzenia kieleckich sympatyków piłki ręcznej, opublikował znany portal internetowy poświęcony piłce ręcznej - handball-planet.com. Według jego doniesień jeszcze w lutym  nowym trenerem Vive Targów Kielce może zostać były słynny szwedzki zawodnik, jeden z najllepszych graczy świata,  Magnus Wislander. Trzy miesiące temu został on zwolniony z Redbergslids IK z powodu niezadowalających rezultatów i nie ukrywa, że chętnie spróbowałby swoich sił jako szkoleniowiec drużyny spoza Szwecji.
Czy jednak rzeczywiście Bogdan Wenta zmierzający z zespołem do kolejnego mistrzostwa Polski oraz fazy pucharowej Ligi Mistrzów może czuć się zagrożony? Osobiście mocno w to wątpię...

Trzy mecze z trybun

Robert Lewandowski nie będzie mógł zagrać aż w trzech kolejnych meczach Bundesligi. To efekt, kary jaką sąd Sportowy DFB nałożył na niego w konsekwencji czerwonej kartki jaka "Lewy" ujrzał w ostatnim meczu Bundesligi z Hamburgerem SV. Mistrzowie Niemiec mają wprawdzie prawo się odwołać, ale jeśli nie odniosłoby ono skutku, to Borussia Dortmund będzie musiała sobie radzić bez polskiego napastnika w meczach z Eintrachtem Frankfurt, Hannover 96 i Borussią Moenchengladbach.

Orlen jeszcze dopłaci!?

Sporo zamieszania było w ostatnich dniach z meczem, którego nie... było. Mowa o konfrontacji piłkarzy ręcznych Orlenu Płock i Piotrkowianina, która nie doszła do skutku z powodu zapewnienia przez gospodarzy na czas regulaminowej obsługi medycznej spotkania. Piotrkowianie po kilku dniach deklarowali gotowość rozegrania tego spotkania, warunkując to jednak oficjalnymi przeprosinami rywala oraz złożeniem  oświadczenia, że wina za nierozegranie meczu nie leży po stronie drużyny gości.Działacze Orlenu wprawdzie przeprosili, ale winę za zaistniałą sytuację nie wzięli na siebie lecz przeszucili ją na dyspozytora pogotowia ratunkowego w Płocku. Ten dyplomatyczny ping-pong przerwała, przynajmniej na razie, decyzja Komisarza Ligi, który nie dość, że podtrzymał walkower 10:0 dla Piotrkowianina, to jeszcze ukarał gospodarzy grzywną w wysokości 4 tys. złotych.
Wygląda na to, że to wcale nie koniec tego meczu z otoczką pełną kontrowersji, a kolejna jego odsłona odbędzie się na forum Komisji Odwoławczej ZPRP...

Gortat w europejskiej elicie

Najlepszym koszykarzem Europy w 2012 roku uznany został Andriej Kirilenko, na co dzień gracz Minnesoty Timberwolves. To drugi w karierze triumf Rosjanina w tym prestiżowym plebiscycie kibiców i ekspertów koszykówki, organizowanym pod egidą FIBA Europe. Na ósmej pozycji znalazł się Marcin Gortat (Phoenix Suns).
Oto dziesiątka najlepszych koszykarzy Europy 2012 ( w kolejnych kolumnach głosy kibiców, ekspertów oraz łączny współczynnik rankingu):
Andrei Kirilenko 10754 356 0.1728
Pau Gasol 10266 348 0.1687
Vassilis Spanoulis 11439 305 0.1504
Tony Parker 11696 237 0.1197
Marc Gasol 6547 124 0.0631
Danilo Gallinari 14066 30 0.0281
Goran Dragic 5475 48 0.0274
Marcin Gortat 10939 35 0.0271
Nikola Pekovic 7483 40 0.0259
Ömer Asik 8892 17 0.0168

Był taki mecz (9)

Zauroczenie Tęczą

Dziś w moich subiektywnych, sportowych retrospekcjach chcę cofnąć się w czasie aż o ponad pół wieku. Wtedy to po raz pierwszy sportowe Kielce mogły szczycić się drugoligowym zespołem koszykarzy. Historyczny awans wywalczyła męska drużyna Tęczy, która w 3-dniowym turnieju rozgrywanym w Kielcach pokonała kolejno Start Lublin 72:60, Resovię Rzeszów 83:52 oraz AZS Kraków 62:53, zajmując pierwszą lokatę. A tak opisywał ten turniej na łamach „Słowa Sportowca z 11 kwietnia 1960 roku, mój późniejszy mistrz i nauczyciel dziennikarskiego fachu, red. Mieczysław Kaleta:
„Zwycięstwo Tęczy jest zasłużone. Kielczanie imponowali celnymi rzutami z dystansu, które właściwie zadecydowały i ich sukcesie. Byli oni przecież najniższym zespołem ze wszystkich rywali. A jednak pewnie wygrali wszystkie mecze. W przekroju turnieju w zespole kieleckim najlepiej grali: Marcinkowski, Bors, Imiołek i Pawłowski”.
Drużyna Tęczy prowadzona przez trenera Jana Kmiecika w latach 1960-1975 występowała na drugoligowych parkietach łącznie przez 9 sezonów. Niestety rozgrywki 1975/76, już pod wodzą nowego szkoleniowca Tadeusza Gwiaździńskiego, okazały się pechowe, skutkując degradacją kielczan. Tym samym  zamknięta została karta drugoligowych bojów „handlowców i spółdzielców”, bo z tego właśnie pionu branżowego, wywodziła się kielecka Tęcza.

Drugoligowi koszykarze Tęczy z trenerem Janem Kmiecikiem

Najbardziej udany dla naszych koszykarzy był 1972 rok. Najpierw w marcu, po jakże emocjonującym meczu i zwycięstwie 68:63 nad Startem Lublin podopieczni trenera Jana Kmiecika zapewnili sobie najwyższe w historii drugoligowych występów czwarte miejsce w tabeli, zaś jesienią, w październiku po zwycięstwie w eliminacyjnym turnieju Pucharu Polski awansowali do ćwierćfinału tych rozgrywek. Tęcza, w hali przy ul. Waligóry (dzisiejsza ul. Żytnia) w decydującym spotkaniu, po dramatycznym boju wygrała wówczas z ŁKS Łódź 81:79, w pokonanym polu pozostawiając także drużyny AZS Kraków oraz Gwardii Wrocław. W drużynie trenera Jana Kmiecika grali wówczas: Benedykt Bądel, Wit Chamera, Krzysztof Biskupski, Tadeusz Blauth (uczestnik Igrzysk Olimpijskich w Tokio, reprezentant Polski w latach 1961-1964), Ireneusz Dereniewicz, Mirosław Domagała, Roman Kędzierski, Leszek Kurkowski, Krzysztof Marchel, Janusz Schmeidel, Andrzej Tłuczyński i Mirosław Wojciechowski. Niestety niektórych z tego grona dziś nie ma już wśród nas…
Nie będę ukrywał, że właśnie na meczach Tęczy, w roli jej wiernego kibica, na dobre zrodziła się moja wielka sportowa pasja i sentyment do koszykówki, który pozostał do dziś. Ileż to wspomnień i wspaniałych przeżyć wiąże się z tamtym okresem. Choćby niezapomniany grudniowy mecz z 1972 roku, z grającą w doborowym składzie 7-krotnym mistrzem Polski - Legią, obserwowany gdzieś spomiędzy gęsto stłoczonych fanów kieleckiej koszykówki, z perspektywy schodów 21 rzędu hali widowiskowo-sportowej. Takich chwil po prostu się nie zapomina, mimo iż Tęcza zebrała srogie lanie, przegrywając 70:93, ale trudno się temu dziwić, skoro w stołecznym zespole prowadzonym przez znakomitego trenera Andrzeja Pstrokońskiego grali wówczas: Adam Wielgosz, Bogdan Sieradzan, Waldemar Kozak, Jan Dolczewski, Jerzy Frołów, Ryszard Żurek, Grzegorz Korcz, Ryszard Glac, Tomasz Tybinkowski, Paweł Lewandowski i Włodzimierz Bryja. Ich nazwiska na trwałe zapisały się w historii polskiej koszykówki.
Kilkanaście lat później, już jako dziennikarz miałem okazję nie tylko osobiście poznać wielu z bohaterów opisanych tu przeze mnie wydarzeń, ale i współpracować z nimi w roli działacza i członka zarządu Świętokrzyskiego Okręgowego Związku Koszykówki


Zapasy do odstrzału!?

Wszystko wskazuje na to, że już za 7 lat w 2020 roku w programie letnich igrzysk olimpijskich zabraknie zapasów, a nie jak powszechnie się spodziewano pięcioboju nowoczesnego. To wprawdzie nie potwierdzony jeszcze, ale bardzo prawdopodobny "przeciek" z obrad Komitetu Wykonawczego MKOl. odbywających się właśnie w Lozannie. Przy podejmowaniu tej kontrowersyjnej decyzji brano pod uwagę oglądalność telewizyjną, sprzedaż biletów, popularność na świecie, a nawet kwestie związane z dopingiem.Ostateczna decyzja zapadnie jesienią w Buenos Aires.
Łza się w oku kręci, gdy przypomnimy sobie znakomite olimpijskie występy na macie naszych mistrzów suplesów, Kazimierza Lipienia, Ryszarda Wolnego, Andrzeja Wrońskiego czy Włodzimierza Zawadzkiego, którzy sięgali po olimpijskie złoto w zapasach. Na pewno wielka szkoda byłaby, gdyby tak medalodajna dla nas dyscyplina (łącznie 25 medali) zniknęła z olimpijskiej rodziny