sobota, 6 czerwca 2015

Walka o Koronę dopiero się zaczyna...

Choć piłkarze Korony wczorajszym zwycięstwem zapewnili sobie utrzymanie w ekstraklasie, sprawiając wielką radość kibicom, to faktycznie walka o dalszy byt tego zespołu dopiero się rozpoczyna. Nie jest tajemnicą fatalna sytuacja finansowa klubu. Jej powodem jest między innymi pożegnanie z Kielcami ulubieńca publiczności Jacka Kiełba. A to dopiero początek wielkiego exodusu jaki zapewne będzie miał miejsce przy Ściegiennego. Praktycznie zdecydowanej większości piłkarzy Korony, jak i sztabowi szkoleniowemu, kończą się przecież kontrakty, a działacze niepewni przyszłości klubu nie byli w stanie podejmować jakichkolwiek kontraktowych rozmów. Nie chodzi tu jednak czy odejdzie czy też zostanie ten czy inny zawodnik. Gra idzie o znacznie wyższą stawką jaką jest przyszłość tego liczącego sobie już prawie 42 lata kieleckiego klubu.


 Jedno jest pewne. Muszą się definitywnie rozejść drogi sportu i polityki bo to nikomu nie służy. Jedynym ratunkiem dla Korony jest inwestor i to taki który przejmie od miasta nie część lecz 100 procent klubowych akcji i rozpocznie budowę zespołu praktycznie od zera. Tylko czy znajdzie się sponsor skory do zainwestowania w tak bardzo zadłużony klub? Zupełnie inną kwestią jest to czy miasto zechce pozbyć się wszystkich udziałów Korony, w której strukturach znajdują ciepłe posadki miejscy urzędnicy, nie mający wiele wspólnego ze sportem.
Piłkarze zrobili swoje - utrzymali się w ekstraklasie. Biorąc pod uwagę atmosferę w jakiej przyszło im trenować oraz grać, to 11 lokatę w tabeli ekstraklasy trzeba traktować w kategoriach może nie sukcesu, ale na pewno osiągnięcia. Teraz dopiero okaże się ile prawdy było w opowieściach prezydenta Kielc o potencjalnym inwestorze, który tylko czeka by skończył się sezon, a Korona utrzymała się w lidze.Oby tylko nie okazało się, że zwycięstwo nad Podbeskidziem, pieczętujące osiągnięcie celu przez kielecką drużynę, to równocześnie jej Waterloo. 
Czasu na poukładanie nowej Korony jest bardzo mało, więc jeśli szybko nie zapadną konkretne decyzje to trudno o optymizm, co do dalszych losów złocisto-krwistych.