sobota, 16 sierpnia 2014

Tak źle jeszcze nie było...

Tak słabej drużyny Korony jak teraz nie pamiętam w ponad 40-letniej historii klubu. Przeciętny (choć reprezentacyjny!) litewski bramkarz, ślamazarna i dziurawa jak szwajcarski ser obrona, kompletnie niekreatywna pomoc i wreszcie atak, który nikomu zagrozić nie potrafi. Tak najkrócej można by spuentować aktualny stan posiadania złocisto-krwistych. Nie chodzi już nawet o wczorajszą zdecydowaną porażkę 0:3 w meczu z Górnikiem, bo tej na postawie poprzednich występów kieleckich piłkarzy można się było spodziewać. O wiele gorszy jest brak perspektyw na poprawę w najbliższych tygodniach, bo nawet Oliver Kapo, którego już niektórzy okrzyknęli mianem transferowego hitu ekstraklasy, niewiele według mnie może zmienić. Tym bardziej że jego imponujące piłkarskie CV wcale nie musi przekładać się na aktualne możliwości i dyspozycję tego już blisko 34-letniego piłkarza.



Pojawiają się nawet pierwsze głosy zniecierpliwienia wobec trenera Ryszarda Tarasiewicza, który chyba sam nie spodziewał się jak ciężkie zadanie czeka go w Kielcach, by przywrócić Koronie blask, systematycznie tracony w kilku ostatnich sezonach.. Nie winiłbym jednak o wszystko szkoleniowca, bo to z pewnością nie on jest najsłabszym ogniwem kieleckiego klubu. Niełatwo z kiepskich, w zdecydowanej większości, piłkarzy zbudować solidny ligowy zespół. a i transfery z konieczności muszą być takie, na jakie stać coraz bardziej podupadający finansowo klub.
To będzie niewątpliwie bardzo trudny sezon dla złocisto-krwistych. Za wcześnie by już teraz mówić o widmie degradacji, ale o ile nie nastąpi jakiś radykalny przełom, to ten czarny scenariusz z miesiąca na miesiąc może stawać się coraz bardziej realny.  
W poprzednim sezonie w ekstraklasie znalazły się słabsze od nas drużyny Widzewa czy Zagłębia. Teraz to niestety Korona wydaje się być tą najsłabszą w ligowej stawce. Przynajmniej jak na razie...

PS. Mecze z Legią i Jagiellonią potwierdziły kryzys jakiego Korona w 40-letniej historii chyba nie doświadczyła.  A światełka w tunelu nie widać...