wtorek, 5 lutego 2013

Był taki mecz... (2)

Mistrzowie świata pokonani przy Krakowskiej!

Dziś w drugiej z kolei sentymentalnej podróży sportowej z tego cyklu, powracam do wydarzenia sprzed blisko 30 lat. 29 października 1985 roku w w meczu uświetniającym międzynarodowe otwarcie hali sportowej przy ul. Krakowskiej, piłkarze ręczni reprezentacji Polski zmierzyli się z "siódemką" ZSRR. Wizyta wielokrotnych mistrzów świata, co zrozumiałe wzbudziła ogromne zainteresowanie wśród kibiców szczypiorniaka, którzy do ostatniego miejsca wypełnili trybuny. Atmosfera była wyjątkowo gorąca, a i emocje szczególne, bo zakończone sensacyjnym zwycięstwem biało-czerwonych nad doborową ekipą Anatolija Jewtuszenki 27:24! Radość kieleckich fanów była tym większa, że jednym z bohaterów tego spotkania był rozgrywający Korony, Zbyszek Tłuczyński (na zdjęciu z Danielem Waszkiewiczem), który aż 7-krotnie pokonywał radzieckich bramkarzy.

Gwiazdy ówczesnej reprezentacji Polski Daniel Waszkiewicz i Zbigniew Tłuczyński

W barwach reprezentacji Polski prowadzonej wówczas przez trenera Stefana Wrześniewskiego wystąpili: Marszałek, Miętus (wujek grającego dziś w barwach Vive Targów Kielce Sławomira Szmala), Konitz, B. Wenta (szkoleniowiec Vive Targów Kielce), Kordowiecki, Plechoć, Z. Tłuczyński, Kosma, Waszkiewicz, Mrowiec, Fiedorow, Urbanowicz i Dziuba.
Także dla mnie ten mecz był szczególny, bowiem jako młody adept dziennikarstwa miałem zaszczyt relacjonować go na łamach "Słowa Ludu" zasiadając na trybunie prasowej między innymi  obok mistrzów sportowego pióra Sylwestra Sikory, Henryka Marca czy Mariana Grzegorza Nowaka, których teksty publikowane na łamach "Przeglądu Sportowego", katowickiego "Sportu" i krakowskiego "Tempa" od dzieciństwa były dla mnie obowiązkową lekturą. Mecz oczywiście transmitowany był bezpośrednio przez telewizję, a relacjonował go na żywo, popularny w tamtym czasie reporter sportowy TVP, Zdzisław Zakrzewski.
Następnego dnia w rewanżu niespodzianki już nie było i nasi szczypiorniści, grając bez zawodników gdańskiego Wybrzeża, ulegli 21:27, ale dla nikogo nie miało to aż tak wielkiego znaczenia.
Za sprawą meczy Polska - ZSRR, w Kielcach po raz pierwszy zagościł światowy szczypiorniak, który potem ku radości rozkochanych w piłce ręcznej kibiców, zadomowił się w naszym mieście aż do dziś.


5 komentarzy:

  1. Byłem na obu tych meczach jako 13-letni gnojek. Siedziałem na schodach, wciśnięty między takich jak ja, którzy weszli na mecz bez biletów, tylko dlatego, że mieszkali na Podkarczówce, przez parę lat ganiali po niedokończonej jeszcze hali za piłką (po piachu, byliśmy "wynalazcami" beach soccera;) ) i znali wszystkie tajemne wejścia do hali :) Ze strony Sowietów grali wtedy m.in. Szewcow (obecny trener Białorusi), Gopin, Nowickis, Waluzkas, Gagin, a trenerem był Jewtuszenko. Ze Zdzichem Zakrzewskim byłem na dwóch wyjazdach z Iskrą, wesoły koleś ;) Pozdrawiam Darku. Paweł Kotwica

    OdpowiedzUsuń
  2. A mnie niestety nie udało się dostać do hali i oglądałem w telewizji, ale i tak były super wrażenia, że Ruscy przegrali właśnie w Kielcach

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak widzisz Pawełku dotrzymałem słowa po naszej ostatniej rozmowie i dzięki za pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  4. Stare dobre czasy Tłuczyński Waszkiewicz to były kiedyś gwiazdy

    OdpowiedzUsuń
  5. moim zdaniem tamta reprezentacja zlałaby tą dziejszą z mistrzostw w Hiszpanii i to wysoko

    OdpowiedzUsuń