niedziela, 24 lutego 2013

Był taki mecz (21)

Początek dała Tęcza

Kieleckim kibicom Tęcza kojarzyć się może głównie z koszykarzami i koszykarkami, które w przeszłości z powodzeniem występowały na ligowych parkietach. Tymczasem klub ten może się poszczycić także historycznym - bo pierwszym - tytułem mistrza województwa w piłce ręcznej mężczyzn, wtedy jeszcze drużyn 11-osobowych. Można więc powiedzieć, że to od Tęczy rozpoczęła się budowa dzisiejszej potęgi kieleckiego szczypiorniaka, którego tak znakomicie rozsławia dziś na europejskich parkietach "siódemka" Vive Targów Kielce.
Wspomniane, pierwsze mistrzostwa województwa, rozegrano na przełomie maja i czerwca 1955 roku na boisku... piłkarskim Tęczy, jakie mieściło się w samym centrum Kielc, przy ul. Buczka (dzisiejsza ul. Paderewskiego). Dziś w miejscu stoi budynek dyrekcji PKP. To właśnie tam "jedenastka" szczypiornistów Tęczy, pozostawiając w pokonanym polu drużyny Kolejarza i Zrywu z Kielc oraz Prochu Pionki, sięgnęła po ten historyczny tytuł. Stanowił on równocześnie przepustkę do udziału w rywalizacji o awans po I ligi.

Piłkarze ręczni kieleckiej Tęczy


Odbyła się ona w czerwcu 1955 roku, tym razem na stadionie Gwardii (obecnie w tym miejscu wznosi się Arena Kielc), a w półfinałowym turnieju o pierwszoligowe szlify uczestniczyło pięć drużyn. W spotkaniach grupowych "jedenastka" Tęczy pokonała pewnie Zryw Żychlin 11:6 oraz Unię Grudziądz 13:6. Niestety w meczu finałowym z mistrzem drugiej z grup, kieleccy szczypiorniści nie sprostali Stali Bobrek przegrywając 5:12 i to pogromcy Tęczy awansowali do finałowego turnieju o wejście do I ligi.
Warto przypomnieć nazwiska zawodników, którzy występowali w tamtym zespole zespole Tęczy. Byli to między innymi: Andrzej Wojakowski (grający trener), Włodzimierz Sabat (długoletni nauczycie wf w I LO), Jerzy Boroń późniejszy prezes Korony), Maciej Piwowoński (późniejszy trener, dziennikarz działacz głównie koszykówki i narciarstwa), Andrzej Green, świetnie radzący sobie także w roli koszykarza Alfred Mysior, Zygmunt Malik oraz bracia Krzysztof i Wojciech Rogóyscy. 
Kilku z zawodników tego historycznego mistrzowskiego zespołu, miałem okazję poznać, w różnych rolach związanych ze świętokrzyskim sportem, któremu pozostali oddani i wierni, także po zakończeniu karier zawodniczych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz