poniedziałek, 25 lutego 2013

Cwaniak "Teo"

Jak się okazuje, nawet z pozoru tak błahy czyn jak odkopnięcie piłki po gwizdku arbitra, może wywołać prawdziwą burzę poza boiskiem. Tak właśnie jest w przypadku nowego piłkarza "Kolejorza", Łukasza Teodorczyka, który w meczu T-Mobile Ekstraklasy przeciwko Ruchowi, w ten sposób "zapracował" na żółtą kartkę. Czy było to niesportowe zachowanie w ferworze walki, czy też wyrachowane działanie? Odpowiedź na to pytanie zna chyba tylko sam zainteresowany. Co mógł zyskać na tym popularny "Teo"? Otóż była to jego czwarta żółta kartka w tym sezonie, która oznacza przymusową pauzę w najbliższym spotkaniu Lecha z... Polonią Warszawa. Sęk jednak w tym, że zgodnie z nieformalnymi ustaleniami zawartymi przez oba kluby przy przeprowadzce Teodorczyka z Konwiktorskiej na Bułgarską, były gracz "Czarnych Koszul" i tak nie mógłby wystąpić przeciwko swoim niedawnym jeszcze kolegom. Odpokutuje więc karę, bez praktycznie żadnych konsekwencji dla swojego nowego klubu.
Sprawą ma zająć się nawet Komisja Ligi Ekstraklasy, która jednak nie ma w zanadrzu zbyt wielu argumentów, by w jakikolwiek sposób udowodnić ewentualne cwaniactwo młodego piłkarza, nie mówiąc już o jego ukaraniu... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz