niedziela, 3 lutego 2013

Nowy Lewandowski?

Po sobotnim zwycięstwie polskich piłkarzy w towarzyskim meczu nad Rumunią 4:1 co bardziej podatni na efektowne zwycięstwa biało-czerwonych dali się ponieść fali euforii. Rzeczywiście bardzo dawno już sie nie zdarzyło by nasza narodowa drużyna zdobyła w meczu aż cztery gole, nie mówiąc już o tym, że "Orły" Waldemara Fornalika potrzebowały do tego zaledwie kwadransa z niewielkim "okładem". Znaleźli się i tacy, którzy strzelca dwóch bramek w reprezentacyjnym debiucie, Łukasza Teodorczyka okrzyknęli już nowym Robertem Lewandowskim.
Nie mam nic przeciwko aż tak hurraoptymistycznym prognozom, ani też przeciwko niewątpliwie utalentowanemu napastnikowi "Czarnych Koszul", ale choć wciąż mamy zimę to chyba na niektóre rozpalone zbytnio sukcesem głowy przydałoby się trochę ochłody. Trudno przecież rumuńskich ligowców porównywać umiejętnościami z defensorami Ligi Mistrzów czy też Bundesligi, z którymi na co dzień musi mierzyć się "Lewy". Także żadna stawka meczu, a tym bardzie już jego iście sielankowa otoczka nie motywowała nikogo do większego wysiłku. Ot takie sobie zimowe treningowe kopanie, tyle, że w ramach oficjalnej międzynarodowej konfrontacji.
A nowy Lewandowski? Z pewnością przydałby się naszej reprezentacji i Waldemarowi Fornalikowi. Na jego narodziny musimy jednak jeszcze trochę poczekać.Oby jak najkrócej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz