sobota, 2 marca 2013

Kompromitacja z happy endem

Dla polskich skoczków dziś na skoczni w Predazzo okazał się po prostu bezcenny. Pierwotnie zaledwie 0,8 pkt. dzieliło naszych reprezentantów od historycznego pierwszego medalu w drużynowym konkursie o mistrzostwo świata. Potem okazało się, że to nasz dystans do... srebra. Przeliczając na osiem oddanych przez każdy team prób, to niespełna 0,5 metra długości jednego skoku lub jedna "życzliwsza" nota arbitra oceniającego styl. Nie pomogły nawet dwa znakomite skoki naszego nowo kreowanego mistrza świata, najlepszego indywidualnie w tym konkursie Kamila Stocha.
Zgoła sensacyjne rzeczy działy się już jednak po zakończeniu rywalizacji. Okazało się, że źle zostały policzone punkty dla Andersa Bardala w pierwszej serii i po weryfikacji polska drużyna wywalczyła brązowy medal. 
Sędziowska kompromitacja i to na zawodach tej rangi, to wydarzenie bezprecedensowe, ale jakże szczęśliwe dla biało-czerwonych, który dziś z pewnością na ten medal w pełni zasłużyli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz