FIFA potwierdziła, że podczas finałowego turnieju mistrzostw świata w Brazylii w 2014 roku zostanie zastosowana technologia tzw.
"Goal-line", która definitywnie wykluczy pomyłki sędziowskie przy uznawaniu, bądź też nie, bramek. To nowe rozwiązanie, w postaci dwóch systemów: "Hawk-Eye" i "GolRef"zdało egzamin podczas ubiegłorocznych Klubowych Mistrzostw Świata, a będzie też zastosowane na tegorocznym Pucharze
Konfederacji.
Przeciwnicy twierdzą, że elektronika zabije piękno futbolu. Byłoby o wiele gorzej, jeśli mieliby to zrobić nieudolni sędziowie, jak choćby Jorge Larrionda, który
podczas pamiętnego meczu finałów mundialu w RPA, Anglia - Niemcy przez niedopatrzenie nie uznał ewidentnie prawidłowo zdobytego gola przez Franka Lamparda. Niestety "Goal-line" to dobrodziejstwo tylko dla bogaczy. W meczach niższej rangi przynajmniej nic się nie zmieni i to arbitrzy będą mieli ostateczny głos, gdy padać będą (bądź nie) bramki...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz