niedziela, 17 lutego 2013

Słabość czy strategia?

Dawno już Marit Bjoergen nie została tak upokorzona przez Justynę Kowalczyk, jak w sobotnim sprincie w szwajcarskim Davos. Norweskie media zapowiadały wielki rewanż na dziś, bo przecież gwiazda ich reprezentacji w biegach stylem dowolnym "lała" naszą biegaczkę z wielką łatwością. Do rewanżu jednak wcale nie doszło. Marit Bjoergen wprawdzie pojawiła się na rozgrzewce, jednak na starcie już nie pojawiła się jej "męska sylwetka". Justyna Kowalczyk ukończyła ten bieg na drugim miejscu.
Czy to oznaka słabości faworytki, a może kolejne kłopoty "sercowe" z powodu których norweska gwiazda odpuściła większość startów w tym sezonie? A może to taktyczny wybieg przed rozpoczynającymi się już w środę mistrzostwami świata w Val di Fiemme, bowiem ewentualna kolejna sromotna porażka Bjoergen z Kowalczyk i to tuż przed najważniejszą imprezą sezonu na pewno nie byłaby specjalnie krzepiąca...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz