Dziś w moich sportowych retrospekcjach chcę powrócić do nie tak odległych, ale za to jakże zaskakujących swoim finałem wydarzeń, które miały miejsce dokładnie przed 11 laty. W marcu 2002 roku sportowe Kielce cieszyły się z kolejnego spektakularnego sukcesu, jakim był historyczny awans do ekstraklasy tenisistek stołowych AZS PIA Piasecki. Nasze akademiczki prowadzone przez trenera Arkadiusza Kiejdę, wprawdzie w pierwszoligowej rywalizacji musiały w swojej grupie uznać wyższość krakowskiej Wandy, ale dorobek aż 25 punktów w 14 mistrzowskich meczach dał kieleckiemu zespołowi prawo do gry w barażach o ekstraklasę. Zanim do tego jednak doszło, w Krakowie odbył się mecz "na szczycie" z Wandą, który decydował o bezpośrednim awansie jednej z drużyn. Po raz pierwszy w historii kieleckiego ping-ponga pod Wawel pojechali nawet nasi kibice, by tam dopingować drużynę AZS w najważniejszym spotkaniu całego sezonu. Niestety, na niewiele się to zdało, bowiem po bardzo zaciętym spotkaniu krakowianki wygrały 6:4, a naszym tenisistkom stołowym pozostawała gra w barażowym dwumeczu z mistrzem grupy północnej I ligi, MRKS Gdańsk. Drugiej szansy na awans już nasze panie nie zaprzepaściły, wprost deklasując rywalki z Wybrzeża. W Kielcach było 10:0, natomiast w Gdańsku 9:1 dla AZS PIA Piasecki i wszystko stało się jasne. Kielecka drużyna była w ekstraklasie, w której jednak... nie było dane jej zadebiutować. Stało się tak za sprawą wycofania się głównego sponsora klubu - firmy PIA Piasecki. W efekcie AZS nie przystąpił do rozgrywek ekstraklasy i został automatycznie zdegradowany do II ligi.
Kapitan drużyny AZS PIA Piasecki, Jolanta Szatko-Nowak |
Z tą drużynę dodatkowo sentymentalnie łączyło mnie jeszcze kilka innych elementów. Otóż z szefem firmy PIA Piasecki, sponsorującej pingpongistki AZS Kielce, Andrzejem Piaseckim, znałem się praktycznie od dziecka, gdyż przez kilkanaście lat byliśmy sąsiadami z tego samego bloku przy ul. Słowackiego. Dodatkowo nasza drużyna część pierwszoligowych spotkań rozgrywała w sali gimnastycznej mojej Szkoły Podstawowej nr 13 przy ul. Prostej 10. Dziś w tym budynku, oczywiście mocno zmodernizowanym, ma swoją siedzibę Wojewódzki Sąd Administracyjny.
Tak się kończą drużyny budowane w oparciu o kasę a nie własne wychowanki (kris)
OdpowiedzUsuńTo raczej wina sponsora a nie klubu czy zawodniczek, że akurat w najmniej odpowiednim momencie znudziło mu się wspieranie klubu
OdpowiedzUsuń