Niejeden piłkarski trener marzyłby o tak szybkim zawodniku w składzie swojego zespołu. Przez dobrych kilka minut nikt nie potrafił dogonić "go" na boisku. Całe to zamieszanie miało miejsce podczas meczu szwajcarskiej ekstraklasy FC
Thun - FC Zurich. Kim był ów tajemniczy "gość", który opuścił boisko dopiero wtedy kiedy zabawa w "kotka i myszkę" nu się znudziła?
KLIKNIJ ABY OBEJRZEĆ!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz