piątek, 22 marca 2013

I znów "dyżurny" dach

Staje się regułą, że gdy ma dojść do meczu na Stadionie Narodowym w Warszawie. Od razu pojawia się temat... dachu, który spycha w cień futbolowe dywagacje. Nie inaczej jest przed dzisiejszym spotkaniem eliminacyjnym z Ukrainą. Tym razem nie grozi nam jednak potop jak przed spotkaniem z Anglikami. Wnikliwie analizując prognozy pogody przezornie dach na Narodowym zamknięto go już 5 marca i wydawało się, że jest po kłopocie. Nic z tego. Niby kibicom na głowy kapać na pewno nie będzie, jednak jest nowy problem. Czy konstrukcja dachu wytrzyma... ciężar grubej warstwy zalegającego na nim rozmokłego śniegu.
Może lepiej byłoby rozmontować ten "cud techniki", bo więcej z niego wynika kłopotów niż pożytku... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz