wtorek, 23 kwietnia 2013

Duńczyk zagrał "va banque"

Nie, nie to wcale nie chodzi o kultowy film Juliusza Machulskiego z Witoldem Pyrkoszem w roli cwaniaka "Duńczyka". Tym razem cwaniakiem okazał się rodowity Duńczyk, Marcus Cleverly, który zagrał "va bangue" z działaczami Vive Targi Kielce i... wygrał. A jeszcze nie tak dawno wszyscy w Kielcach współczuli mu zdrowotnych perturbacji po kontuzji, która miała być nawet w najbardziej "czarnej wersji" nawet wyrokiem oznaczającym zakończenie kariery.
Tymczasem, nie minęły trzy miesiące, a duński bramkarz, który dzięki życzliwości działaczy Vive TK, a właściwie prezesa Bertusa Servaasa, odszedł z Kielc za porozumieniem stron, bez żadnych kosztów, by się leczyć i... cudownie ozdrowiał i od nowego sezonu zamiast być zmiennikiem "Kasy", pogra sobie w Bundeslidze o znacznie większą kasę...

3 komentarze:

  1. Duńczyk prywatnie miał na imię Witold. A Bertus S. Dał się zrobić jak szopenfeldziarz - jakby powiedział Duńczyk. /Kaz/

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie, że Witold - telewizyjny błąd:), ale w roli Duńczyka był na pewno nie gorszy niż Cleverly

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie Cleverly stracił grę w finale LM, A to chyba duży szmal . /Kaz/

      Usuń