sobota, 18 maja 2013

Legia pewna swego

Tylko jakiś kataklizm może odebrać piłkarzom Legii mistrzostwo Polski. Na trzy kolejki przed końcem sezonu drużyna trenera Jana Urbana ma po dzisiejszej wygranej 1:0 już 5 punktów przewagi nad poznańskim Lechem oraz dodatkowy atut w postaci lepszego bilansu bezpośrednich spotkań. Drużynie z Łazienkowskiej do powrotu, po 7 latach, na futbolowy tron brakuje więc praktycznie tylko jednego zwycięstwa. Byłoby to wyjątkowym wręcz frajerstwem nie wykorzystać takiej szansy, a przy okazji jeszcze ustrzelić dublet.
Sam mecz, jak to zwykle z hitami bywa, rozczarował, choć właśnie takiego, a nie innego przebiegu tego spotkania można się było spodziewać. Większy apetyt na komplet punktów miała Legia i to był rozstrzygający atut. "Kolejorz" myślał przede wszystkim by nie przegrać i zachować 2-punktową stratę do lidera. Taktyka okazała się zabójcza, bo pozbawiła poznaniaków realnych szans na walkę o tytuł.
I jeszcze jedna refleksja. Szkoda, że najważniejszy mecz sezonu w Polsce, za sprawą chorych wymogów ramówki TVP, musiał (nie po raz pierwszy zresztą) zostać rozegrany w iście piknikowej, upalnej aurze, rezerwowanej zazwyczaj na najmniej atrakcyjne spotkania z udziałem ligowych outsiderów. Wyniku to oczywiście nie wypaczyło, ale bez wątpienia straciło na tym widowisko. Zupełnie inaczej gra się przecież wieczorem w blasku jupiterów, gdy upał już tak nie doskwiera.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz