środa, 31 lipca 2013

Kuciak i... Norwegowie uratowali Legię

To naprawdę duża sztuka - zagrać beznadziejny mecz, a mimo to wywalczyć korzystny wynik. Dokonali tego legioniści w pierwszym, wyjazdowym spotkaniu III rundy Ligi Mistrzów z Molde, zakończonym remisem 1:1. Legioniści powinni podziękować piłkarzom mistrza Norwegii, że już dziś wieczorem ni stracili szans i nadziei na grę w fazie grupowej Ligi Mistrzów czy też Ligi Europy. Gdyby nie ich indolencja strzelecka oraz dobra dyspozycja Dusana Kuciaka, tak by się pewnie stało. 


Skończyło się więc na jednym tylko straconym przed przerwą golu. W drugiej połowie zespół trenera Jana Urbana otrzymał jeszcze dwa prezenty od Norwegów, plasujących się na półmetku rozgrywek krajowych dopiero na 13(!) pozycji w lidze. Najpierw pozostawili oni bez jakiejkolwiek opieki Dwaliszwiliego, który bez trudu doprowadził do wyrównania, a na kwadrans przed końcem spotkania jeden z graczy gospodarzy na własną prośbę wyleciał z boiska. Legia była jednak dziś zbyt słaba, by wykorzystać liczebną przewagę i wygrać ten mecz.
W rewanżu przy Łazienkowskiej do awansu mistrzom Polski wystarczy więc nawet i bezbramkowy remis. Z taka grą jak dziś nawet i o to wcale jednak nie będzie łatwe...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz