piątek, 18 marca 2016

Kartka ze sportowego kalendarza (14)

Przez Lublin do krajowej elity i... Mielca

Właśnie mija dokładnie 41 lat od wielkiego dla kieleckiego sportu wydarzenia, jakim był historyczny awans piłkarzy ręcznych Korony do ekstraklasy. W tamten marcowy weekend trwał jakże emocjonujący korespondencyjny pojedynek "siódemek" z Opola i Kielc. Oczy wszystkich kibiców były zwrócone na Lublin (gdzie Korona grała dwumecz z Lublinianką) oraz Kraków (tam Hutnik podejmował liderującą przed ostatnią kolejką rozgrywek Gwardię). To opolanie byli w korzystniejszej sytuacji przed decydującą batalią o ekstraklasę, wyprzedzając drużynę trenera Edwarda Strząbały o punkt. Już jednak w sobotni wieczór sytuacja diametralnie się zmieniła, bowiem Gwardia po niezwykle dramatycznym meczu przegrała na Suchych Stawach 25:26, co przy równoczesnej wygranej kielczan 20:18 dało Koronie pierwszy w sezonie awans na pozycję lidera II ligi. Tego prowadzenia, równoznacznego z historycznym awansem do krajowej elity Korona już nie oddala, gromiąc w niedzielę lublinian aż 28:15. W tej sytuacji wynik rewanżowego meczu Hutnika z Gwardią (wygranego przez opolan 21:19) nie miał już żadnego znaczenia i to Kielce mogły fetować historyczny awans.


W tym pamiętnym dwumeczu Lublinianki z Koroną emocje były tylko po przerwie w sobotę, kiedy to gospodarze rzucili się do odrabiania 5-bramkowej straty z pierwszych 30 minut i niewiele brakowało by sztuka im się udała. Znakomicie rzutowo dysponowany był jednak w tym meczu olimpijczyk w barwach Korony, Jerzy Melcer. W niedzielnym rewanżu nikt już nie mógł mieć wątpliwości, że to na parkiecie w Lublinie gra nowy pierwszoligowiec, który wprost zdeklasował rywala, a próbki strzeleckich umiejętności dał tym razem Jan Piotrowicz.

                                                                                  Zdjęcia: archiwum
W barwach "siódemki" Korony grali wówczas: Paweł Leśniczak, Stefan Tatarek - Jerzy Melcer 8 i 4 gole, Marek Smolarczyk 3 i 3,  Zdzisław Wieczorek 3 i 4, Zbigniew Tłuczyński 2 i 4, Marek Boszczyk 2 i 3, Jan Piotrowicz 1 i 6, Jacek Łański 1 i 1,  Artur Janikowski 0 i 1, Marian Sienkiewicz 0 i 1, Zdzisław Klimczak 0 i 1.
Ogromna radość z awansu wkrótce przerodziła się w przyziemne problemy, które dziś kibicom mogą się wydawać abstrakcyjne. Otóż okazało się, że hala ZSB przy ul. Jagielońskiej, w której drugoligowe mecze rozgrywała Korona nie spełnia wymogów ekstraklasy i musi zostać przebudowana. Z tego powodu kielecka pierwszoligowa premiera musiała zostać odroczona o pół roku (w pierwszej rundzie kolejnego sezonu zespół rozgrywał mecze w roli gospodarza w... Mielcu).
    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz