czwartek, 21 lutego 2013

Wszystkiemu winny Szkot?

Piłkarze Barcelony zostali upokorzeni na San Siro w Mediolanie i po porażce 0:2 są "na wylocie" z elitarnej Ligi Mistrzów. Nie brak głosów, że do tego sensacyjnego rozstrzygnięcia przyczynił się głównie szkocki arbiter, Craig Thomson, który wypaczył wynik tego spotkania. Rzeczywiście pierwszy gol dla Milanu padł w kontrowersyjnych okolicznościach, a jak się potem okazało była to kluczowa akcja meczu. Zagorzali fani "Barcy" mogli także wypatrzeć przynajmniej jedną sytuację, w której arbiter mógłby z czystym sumieniem odgwizdać karnego. "Sprawiedliwy" Wyspiarz nie zechciał go jednak podyktować.
To jednak nie arbiter, ale piłkarze Barcelony byli antybohaterami wieczoru na San Siro. Tak bezproduktywnie grającej "Dumy Katalonii" chyba jeszcze nigdy nie widziałem, a Milan zagrał swoje, znakomicie zorganizowany w defensywie wytrącił faworyzowanemu rywalowi wszystkie atuty. Nie spieszyłbym się jednak z ferowaniem wyroków co do rozstrzygnięcia w dwumeczu, bowiem za trzy tygodnie na Camp Nou "Barca" wspierana dopingiem blisko 100 tysięcy fanów może z nawiązką odrobić straty z Mediolanu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz