Po degradacji koszykarzy Tęczy z II ligi w 1976 roku Kielce na długich 19 lat pozostały pozbawione drugoligowej koszykówki. Wprawdzie misji powrotu do rozgrywek Centralnych podjęła się w latach 80-tych ponownie Tęcza skupiając pod swoim szyldem tzw. "drużynę magistrów", złożoną z byłych kieleckich graczy, którzy po ukończeniu studiów zazwyczaj na AWF wracali w rodzinne strony, by łączyć trenerkę z grą w koszykówkę, jednak niewiele z tego wyszło. Dopiero w 1991 roku pojawiło się światełko w kieleckim "koszykarskim tunelu". Wtedy to z inicjatywy Mikołaja Woźniaka i Andrzeja Kumora powstał nowy jednosekcyjny klub - Mitex Kielce, od początku sponsorowany przez byłego koszykarza, a obecnie czołowego kierowcę rajdowego Europy, Michała Sołowowa. To tylko dzięki niemu już w niespełna 4 lata później Kielce powróciły na koszykarską mapę Polski. Droga do II ligi nie była jednak wcale taka prosta i łatwa. Ja miałem tą przyjemność w niej uczestniczyć jako dziennikarz, koszykarską pasją zaszczepiony już jako nastoletni wierny kibic Tęczy. A przecież był to dopiero początek wspinaczki kieleckiego zespołu aż do krajowej elity.
Na początku były oczywiście sukcesy grup młodzieżowych. Pamiętam ile entuzjazmu dawał z siebie Mikołaj Woźniak, by wychować kilku przyszłych drugoligowców. W 1994 roku cieszyliśmy się z wielkiego sukcesu kieleckiej koszykówki jakim był awans kadetów Mitexu do grona ośmiu najlepszych drużyn w kraju. W tym samym czasie drużyna seniorów wywalczyła drugą lokatę w trzecioligowych rozgrywkach i po raz pierwszy podjęła próbę walki o II ligę. Wtedy jeszcze się nie udało, bowiem w półfinałowym turnieju barażowym nie sprostaliśmy krakowskiej Koronie. W finale decydującym o awansie "polegli i krakowianie, co sprawiło, że obie te drużyny na kolejne rozgrywki cel miały jednoznaczny i znów los skrzyżował je w spotkaniach barażowych. W sezonie 1994/95 Mitex znów był drugi w III lidze, co otworzyło mu drogę do baraży.
To oni w 1995 roku wywalczyli II ligę dla kieleckiego Mitexu |
Ten historyczny awans wywalczyli: Krzysztof Korus, Marcin Koza, Marcin Kuszewski, Grzegorz Kij, Stanisław Zgłobicki, Jurij Puszkariew, Ronald Gorzak, Grzegorz Sowiński, Siergiej Pińczuk oraz Marcin Kowalski. Trenerem Mitexu był wówczas Janusz Schmeidel, który na przełomie lat 60-tych i 70-tych należał do grona kluczowych graczy kieleckiej Tęczy i był kapitanem "spółdzielców". Nie ukrywam, że dla mnie dziennikarska współpraca z popularnym "Jaszą", który kiedyś przecież był moim dziecięcym sportowym idolem, stanowiła dodatkowe, jakże miłe, przeżycie.Z sentymentem wspominam też tamtą drużynę, która była mieszanką rutyny z młodością. U boku naszych wychowanków, Grześków - Sowińskiego i Kija, Marcina Kuszewskiego, zagrali doświadczeni Staszek Zgłobicki oraz Jura Puszkariew, którzy mieli ogromny udział w tym sukcesie.
Byłem na tych meczach na Krakowskiej i o ile mi się wydaje potem już nigdy nie grano tam w koszykówkę Grzegorz
OdpowiedzUsuńZ koszykówką na Krakowskiej kojarzy mi się jeszcze jedna dość niecodzienna sytuacja, to znaczy problem z umieszczeniem na hali tablic do koszykówki, które zmontowane nie mieściły się przez niewielkie drzwi prowadzące na parkiet. Zamówiono więc składane tablice, które montowano dopiero wewnątrz hali, bezpośrednio przed turniejami, a po zakończeniu by je usunąć najpierw konieczny był ich demontaż
OdpowiedzUsuńPamiętam Zgłobickiego i Puszkariewa. Na trzecią ligę to byli naprawdę bardzo dobrzy gracze (Kazik)
OdpowiedzUsuńGrali na pewno lepiej niż dzisiejszy UMKS LT
OdpowiedzUsuńA czy ma pan jakieś zdjęcia z pierwszego sezonu seniorów mitexu w III lidze?
OdpowiedzUsuń