środa, 27 lutego 2013

"Wiking" to ma tupet

Mariusz Wach to zawodowy pięściarz jakich wielu. Wsławił się jednak głównie nie jakimiś oszałamiającymi sukcesami na ringu lecz wielkim oszustwem, podczas listopadowej wali z Władimirem Kliczką, wspierając się niedozwolonym dopingiem. W efekcie tego został na rok zawieszony przez Niemiecki Związek Bokserski. "Wiking" najwyraźniej kpi sobie z tej kary i całej afery dopingowej z jego udziałem, bo już na kwiecień, jak gdyby nigdy nic  zapowiada... powrót na ring.
Polak najwyraźniej uznał, że "spalony" jest tylko w Europie, a skoro walczy na amerykańskiej licencji to "za Oceanem" kara go już nie obowiązuje
Przydało by mu się trochę więcej pokory niż tupetu...    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz